PKN Orlen – burzliwy epizod

Posted by Marek | Posted in akcje | Posted on 30-11-2023 10:36 am

17

Wczoraj kurs spółki zanurkował zaliczając na koniec sesji -7,9%. Zapewne każdy wie dlaczego, więc nie ma co tutaj tego roztrząsać. Ot uroki „siły słowa” i pokłosie nie do końca optymalnego poziomu edukacji finansowej, bo sądząc po kursie wielu zszokowało się oczywistą rzeczą, że jeśli nie chce się ciąć wydatków, to trzeba komuś zabrać, a historia człowieka pokazuje, że od tysięcy lat działa ta sama zasada, że najłatwiej zabiera się tym, którzy coś mają.

Oczywiście jak już zabiorą, wydają i dalej nie będą chcieć ciąć wydatków, to każdy kto coś ma (np. wiele mieszkań) będzie naturalnym „obiektem westchnień”. Ot, naturalna kolej rzeczy, by komuś coś dać, komuś innemu trzeba zabrać, a że tym co nie mają, nie ma czego zabierać, szuka się tam, gdzie coś jest. Logiczne chyba, co nie?

Dla nas jako inwestorów takie polityczne wstrząsy na papierach nie są niczym nowym. To było, jest, i będzie, w kraju i na świecie. 🙂 Ważne jednak by zdarzały się jak najrzadziej. 🙂

Czy obecny paniczny ruch na wykresie wygląda kusząco? Ja wczoraj na naszą grupę dyskusyjną, dla osób po obydwu szkoleniach, przesłałem swoje spojrzenie w tym temacie, łącznie ze swoją wyceną setupu i warunkami, które muszą być spełnione.

Jak Wy oceniacie obecnie wykres? Jest dobra promocja? Czy dopiero początek czegoś mocniejszego?

Ja raczej postoję w roli obserwatora, zgodnie z pierwotnym planem, by dłużej odpocząć od gry. U mnie w pełni przygotowania do świąt. Jutro premiera kolejnej bajki, a powoli trwają też przygotowania do premiery II tomu przygód nowojorskiego bankiera Andrew Fresheta. Książka, e-book i audiobook powinny pojawić się już na wiosnę. 🙂

Komentarze 17 komentarzy

Pamiętam jak chyba dwa lata temu polecił Panakcje PKN swojemu bratu, bo było tanio 😉 Też wtedy zarobiłem na czekoladę;) Czy brat teraz kupuje ?

Nice try! 🙂 Tak jak pisałem, ja pozostaję obserwatorem, warunki, które musi spełnić walor i wycenę podałem na Liście Absolwentów. 🙂

Zachęcam do wymiany spostrzeżeń. Ryb już było wiele, a jako sceptyk socjalizmu wolę, by każdy rozwijał swoje umiejętności giełdowe, a nie czekał na gotowe i stał w miejscu, kiedy świat idzie dalej. 🙂

Na początek mogę dodać małą wskazówkę, że na moment pisania niniejszego komentarza, wspomniane wyżej warunki nie są spełnione, więc o grze i tak na chwilę obecną (moment pisania komentarza i tylko na ten moment!) nie ma mowy.

Freshet na wiosnę ?? :((( będziemy tu rozpaczać 😉
Myślałem, że może na Świąteczne wieczory będzie do poczytania 😉
Czekam z niecierpliwością 😉
Pozdrawiam

Marku daj znać chwilę przed premierą II tomu, to przeczytam raz jeszcze I tom. Pociągnę oba za jednym zamachem. Sporo teraz podróżuje pociągami, więc idealnie.

Są chyba lepsze okazje póki co do upolowania. Ja po dłuższej przerwie wróciłem do zapełniania portfela kilka tygodni temu i pod czujnym okiem profilującego już stop lossa rośnie mi inną spółka z w20 na P. Natomiast poluję na jeszcze jedną gdzie rozstrzygnięcia zdają się być tuż za zakrętem. Tam z kolei już od ponad dwóch lat tanieje i to już chyba najwyższy czas, ale póki nie wejdę to nie będę nic reklamował 🙂

To jest ciekawy case study. Jak rok temu PiS mroził ceny prądu, to lud się cieszył (mimo, że docelowo to i tak im zostanie zabrane, tylko w przyszłości). A teraz jak PO zabiera „bogatej” firmie (żeby nie musieć obciążać budżetu), to lud się burzy :). Znowu jest: PiS to dawał, a PO tylko zabiera. A najlepszy jest Sasin, który to rozwiązanie mocno krytykuje, mimo że niecały rok temu sam coś takiego proponował (chyba nawet na większą skalę). Parodia.

No i chyba na koniec dnia warunki do gry niespełnione ;), ja też wolę popatrzeć z boku. Pewnie „zła aura polityczna” jeszcze na trochę przy tym walorze pozostanie…

Matematyki się nie oszuka. By bilans się zgadzał, obie strony równania muszą być równe. Brak cięcia wydatków z idei socjalistycznych oznacza zadłużanie. Im większy dług, tym większe odsetki, czyli trzeba zabierać większej liczbie osób albo drukować pieniądze. Przerabiali to wiele razy w Zimbabwe czy Argentynie. Kończy się zawsze tak samo, więc nie wiem dlaczego politycy liczą na to, że robiąc cały czas to samo będą inne rezultaty. Przecież sama zmiana szyldu nic nie da bez zmiany działań. Jak się skończą pieniądze, to co potem?

Witam.Pamiętam jak w 2011 roku w czasie trwania sesji giełdowej Tusk ogłosił podatek od kopalin dla KGHM.Zjazd cen akcji KGHM i płacz akcjonariuszy.Ta ekipa ma doświadczenie w takich akcjach,to są mistrze hehe.
Człowiek już się zdążył przyzwyczaić do życia w republice bananowej,do tej giełdy zwanej bananem,do Januszy biznesu i polityków w krótkich spodenkach,braku poszanowania prawa i dowolnej jego interpretacji,do ludzi z pamięcią rybki akwariowej łykających co 4 lata te same obietnice wyborcze.To jest ten koloryt tego kraju,gdzie jeszcze długo będziemy czuć ducha homo sovieticus, a już na pewno będziemy go dostrzegać w postawie naszych polityków.Szkoda mi moich rodaków że mamy takich polityków jakich mamy i mimo wszystko życzę siły i determinacji w dążeniu do zmian.

Orlen zamierzał przeznaczyć miliardy na inwestycje wiatrowe na Bałtyku. W tym samym czasie Siemens, czołowy europejski producent turbin wiatrowych przeżywa duże trudności, traci miliardy i szuka pomocy u niemieckiego podatnika.
U nas Tusk chwali się, że załatwił nam pieniądze UE i lada moment zostaną one odblokowane i wypłacone. Pierwsze ruchy rządu Tuska, który rządem jeszcze nawet nie jest, to zabranie miliardów Orlenowi, co stawia jego inwestycje wiatrowe pod dużym znakiem zapytania oraz projekt ustawy o wywłaszczeniu pod wiatraki i możliwości ich budowy nawet 300 m. od zabudowy mieszkalnej. Nawet w Niemczech jest to chyba 1000 m. Będziemy próbować ratować Siemensa, w gierkowskim stylu „Europejczycy, pomożecie”? Ciekawe dlaczego tak się spieszą, czyżby odblokowanie kasy z UE nie było „darmowe” ?

Jak to Marek często powtarzasz, wystarczy łączyć fakty i nie wyłączać myślenia nawet na chwilę 🙂

A jak połączyłeś te wszystkie fakty, to wyszło, że turbiny wiatrowe do farm na Bałtyku, które zamierzał sfinansować Orlen, miał wyprodukować nie Siemens (fabryka w Lublińcu – Polska) tylko… no właśnie, kto? Orlen w Polsce? No chyba nie. Duński Vestas? A gdzie on ma fabrykę? Dwie nawet. Obie w USA. Czyli lepiej, żeby zatrudnienie mieli Amerykanie przy produkcji tych turbin, niż Polacy? Tak, na złość Niemcom, niech nawet Chińczycy zarobią na montowniach, byleby nie Polacy, na złość Tuskowi. Do boju! Podstawiajmy sobie nogi i dołki kopmy. Podaj swój adres, podeślę szpadel za darmo.

Slavko, uwaga o szpadlu była złośliwa i zbędna. Jesteśmy dorośli, zachowujmy jak dorośli, a nie jak partyjni krzykacze, którzy tylko potrafią obrażać innych. 😉 Skupmy się na merytorycznej dyskusji, wskazywaniu kontrzykładów, które pomogą rozwiązać daną hipotezę. 🙂

Orlen stawia turbiny duńskiego Vestas:
https://energia.rp.pl/oze/art39250761-orlen-rusza-z-budowa-pierwszej-farmy-wiatrowej-na-baltyku

Umowy są już podpisane. „Wykastrowanie” ich z pieniędzy może wprowadzić nieco nerwowości, czyż nie?

Ja natomiast nie chciałbym wiatraka w swojej okolicy. Nie po to nakupiłem rozmaitym budek lęgowych dla ptaków m.in. domek dla jerzyków, by mi z nich robiło mielonkę…

https://www.prawo.pl/biznes/usa-farmy-wiatrowe-zabijaja-573-tys-ptakow-rocznie,159222.html

Trzymam kciuki za rozwój technologii i skuteczne systemy „odstraszania” ptaków zmierzających w kierunku turbin.

Jeszcze w kontekście wiatraków, Niemcy jakiś czas temu postanowiły, że trzeba zlikwidować farmę wiatraków, by wydobywać węgiel brunatny:

https://www.wnp.pl/gornictwo/demontuja-farme-wiatrakow-zeby-wydobywac-wegiel,746175.html#comment

Ot taka drobna ciekawostka dla poszerzenia horyzontów. 🙂

@MarekAd – mogę Cię uspokoić, żaden z Europejczyków w gierkowym stylu nie będzie ratował Siemensa 🙂 Polecam omijać artykuły „sensacyjnych” dziennikarzy, a skupić się na raportach jakie są publikowane przez takie firmy jak Siemens a wtedy bardziej spokojnie będziesz podchodził do tematu.

A co do samych wiatraków to pamiętajmy, że ta „zielona energia” w ich wykonaniu jest okupiona właśnie wpływem na wspomniany temat ptaków, hałasu jaki jest generowany i przede wszystkim utylizacji zużytych już łopatek o czym kiedyś też Marek nawet wspominał. To tematy, które nadal są pomijane podczas „ekspansji wiatrakowej”.

Natomiast co do samych Niemiec i ich gospodarki, to aktualnie nadszedł czas jak w pokerze, większość krajów EU powiedziała „sprawdzam” 😉 i okazuje się, że nagle czołowy innowator gospodarczy EU przespał parę lat. Chociaż technologia hydrolizerów i konsekwencja co do H2 może spowrotem przywórcić im prym innowatora EU.

Panowie, mam wrażenie, że to raczej Wy podchodzicie do tematu zbyt nerwowo. Macie prawo do odbioru rzeczywistości po swojemu, ja zaś po swojemu. Jestem odwiecznym orędownikiem wolności słowa 🙂 Nie podważam też tego co firmy publikują w swoich raportach. Nie śledzę tych spraw, nie słucham żadnych dziennikarzy. Temat znam jedynie z nagłówków i opieram się na swojej własnej intuicji. Uważam zaś, że współczesne zagadnienia polityczno-gospodarcze najlepiej poznawać studiując historię. Ona w tym wypadku jest najlepszą nauczycielką. Ileż to już razy wszystko wydawało się logiczne i zgodne z raportami, aż nagle ktoś powiedział „sprawdzam” i rzeczywistość okazywała się całkiem inna, niż ta do której próbują nas przekonać politycy.
Być może macie Panowie rację, może moje podejrzenia są bezpodstawne, może przesadzam. Ja wolę jednak stawiać swoje, może i niedorzeczne hipotezy, niż „spać spokojnie”, bo przecież raporty zawsze są prawdziwe, umów nigdy się nie podważa, a nasi niemieccy partnerzy myślą nie tylko o sobie, ale także o nas.
Myślę, że warto pamiętać, że zagadnienia polityczno-gospodarcze to nie jest matematyka. Tutaj nie da czegoś udowodnić. Wręcz przeciwnie, to pole wiecznej manipulacji i wojny między państwami i między politykami. Tutaj się nigdy nie jest niczego pewnym. Ja od lat bazuje na moim „chłopskim rozumie” i nie narzekam, choć zdaję sobie sprawę, że daleko mi do wiedzy, jaką posiada wielu tu komentujących 🙂

Jeszcze uzupełnię. Tak, kłopoty Siemensa mnie bardzo cieszą. Dobrze pamiętam ich współpracę z Gazpromem, a przede wszystkim zakup w celu likwidacji Wrocławskich Zakładów Elektronicznych Mera-Elwro. Takim sposobem Niemcy „czyścili” sobie potencjalną konkurencję w złodziejskich latach 90, „zabijając” takie perełki jak Mera-Elwro. Jak zwykle w historii „dobry Niemiec” nam „pomógł”.

Inna sprawa, że nie ma pewności czy turbiny byłyby produkowane w Lublińcu. Zresztą nawet jeśli tak, to byłaby to kolejna montownia niemieckiej firmy, widać dla niektórych to szczyt marzeń, ale warto chyba mierzyć wyżej. Akurat to, że produkcja turbin odbywałaby się w USA jest dobrą sprawą. Amerykanie to nasi naturalni sojusznicy, w przeciwieństwie do Niemiec. Ten fakt można by wykorzystać politycznie, na przykład przy negocjacjach handlowych w innych dziedzinach, chociażby militarnych.

VW też podobno ma kłopoty, no cóż jak się prowadzi politykę pseudoklimatyczną wbrew zdrowemu rozsądkowi to płaci się za to wysoką cenę.

My jako państwo musimy wykorzystywać każdą okazję do wzmocnienia. Między innymi przez budowę silnych marek własnych. Z jednej strony, że względów geograficznych będziemy albo silni, albo być może nie będzie nas wcale. Z drugiej strony w Polakach drzemie ogromny potencjał. Jest on ciągle niestety nie wykorzystywany w pełni, co niezmiernie cieszy naszych sąsiadów. Z drugiej strony nasze niskie społeczne poczucie wartości nam w tym nie pomaga i ciągle wydaje się nam, że nie zasługujemy na więcej niż te nieszczęsne montownie.

Z całym szacunkiem dla Pana Premiera Donalda Tuska jego dotychczasowa działalność polityczna była przyjazna Niemcom, dlatego każdym jego ruchom politycznym potencjalnie związanym z tym krajem, należy bacznie się przyglądać, i tyle.

@MarekAd, przepraszam, niepotrzebnie napisałem do Ciebie w taki sposób.

@Marek, trudny temat. Atomu nie mamy, sieci przesyłowe ledwo dają radę z rozproszoną fotowoltaiką, duże farmy OZE (ale także elektrownie wodne) mają rekordową liczbę odmów przyłączenia do sieci. Albo kupimy prąd z zagranicy (od Niemców też), albo nadal będziemy się truć (narodową) energetyką opartą na kopalinach. Kto ma kasę i możliwości wyjedzie w czyste rejony świata. Biedni i przywiązani do PL (np, pracą, dziećmi w okresie edukacji) będą wdychać trujące wyziewy spalanego węgla brunatnego itp. co poskutkuje nowotworami górnych dróg oddechowych i innymi chorobami. Wydaje się, że łatwiej odtworzyć populację ptaków (o ile ktoś takie działania podejmie/podejmuje?) niż leczyć raka. Też nie chcę turbiny 300 m od domu, bo lubię ciszę. Dlatego lokalizacja morska wydaje się najmniej kolizyjna z wszystkimi innymi potrzebami ludzi w PL. Nie interesuje mnie kto na tym zarobi (DE, DK, USA) skoro sami nie produkujemy tych rzeczy, a cena będzie rynkowa. Atomowych też sami nie postawimy. Liczy się końcowy efekt pozytywny, a jeśli przy tym coś skapnie polskim podwykonawcom, to dodatkowy +
Co do polityki, ja już dawno nie mam złudzeń…
2 kadencje to 8 lat x 3,3 mld zł/rok kosztów leczenia raka płuc = 26,4 mld zł. Ile za to można postawić „czystych” elektrowni lub zmodernizować sieci energetycznych?

https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/rak-pluc-kosztuje-nas-rocznie-ponad-3-mld-zl-katastrofalna-sytuacja/94d7se4
https://wysokienapiecie.pl/86845-projekty-oze-odmowy-przylaczenia/

Dużo prawdy. Parę lat temu my normalnie zakładaliśmy zimą antysmogówki i tak samo dzieci w maskach puszczaliśmy do przedszkola jak był smog – potem był covid, więc nikt już nie patrzył na nas jak na ufoludki (przynajmniej na początku pandemii).

Teraz ja widzę ogromne zmiany. Dwóch sąsiadów, którzy robili mi kopciuchami „czarny śnieg” i szlam na oknach dachowych, dzięki jakby nie patrzeć socjalistycznym programom rządowym, skorzystało z wielkich dotacji i zakupiło fotowoltaikę i pompy ciepły.
Kolejnych trzech przeszło na gaz i nagle czarne mgły o poranku zamieniły się w śnieżnobiałe. Czasem nawet widać góry z mojej okolicy, co zimą było rzadkością. 😉

W aspekcie lokalnym, dla wiosek jak moja, widzę różnicę. 🙂

Ogólnie to szkoda, że geotermia leży, bo choć do grzania kaloryferów potrzeba silnego źródła, to do podłogówki wystarcza przedział 30-40st. 🙂