Posted by Marek | Posted in Edukacja finansowa | Posted on 04-04-2024 11:07 am
0
Na naszym rynku ostatnie sesje giełdowe zdominowała duża niepewność i powstające w trakcie sesji wzrosty, pod koniec dnia były już niezauważalne. Wiadomo, były Święta, jest to też nierzadko czas przedłużonych „długich” weekendów, także powoli powinno się coś rozkręcać. 🙂
Inwestycje giełdowe, choć trudne, wymagające wiedzy i doświadczenia, przyciągają nowe osoby, które mając wobec nich rozmaite plany. Jeden z popularniejszych, to przemodelowanie portfela oszczędności, by wzmocnić siłę odłożonego na emeryturę kapitału zgodnie z zasadą, że im się jest młodszym, tym przyrost powinien być większy, a im bliżej do emerytury, tym ilość ryzykownych instrumentów powinna maleć do zera.
Każde pokolenie miało swoje sposoby. Niektórzy dziadkowie jeździli „na handel” poza granicę PRL, przywożąc towary, których u nas nie było, niektórzy rodzice wyemigrowali za chlebem i po powrocie pobudowali domy za gotówkę, inni oszczędzali, by zapewnić dzieciom edukację, czyli sami się nie wzbogacili, a pozwolili kolejnemu pokoleniu na krok do przodu.
Jak wyglądają szacunki bogactwa w 2024 względem pokoleń? U nas w kraju takich badań nie prowadzono, ale za Atlantykiem wygląda to następująco:
Pośród mężczyzn największy odsetek bogacących się osób stanową Millenialsi. Wiele żartów chodziło o tym pokoleniu, ale jak widać sobie ono poradziło. Zapewne spory odsetek tych osób pracuje w IT, gdzie zarobki nawet w Polsce są przecież ogromne, bo kobiety niestety stanowią mniejszość w tej branży.
Odmiennie rysują się perspektywy Pokolenia Z, gdzie zapewne rodzą się obawy, że nowi adepci IT zostaną wyparci przez AI, która tych doświadczonych adeptów z Millenialsów początkowo powinna oszczędzić.
Prym w Pokoleniu Z wiodą natomiast kobiety, które w olbrzymiej wielkości szacują przyrost swojej zamożności. Oczywiście pomijamy tutaj patologie, jak np. Giselle, która sprzedała dziewictwo za 10 mln złotych i jeśli nie będzie zbyt rozrzutna, to na długo jej wystarczy, bo te były i będą, ale dobre perspektywy sugerują, że obawy, że następne pokolenia będą mniej zaradne, są chyba przesadzone. 🙂
Jak to będzie wyglądało w Polsce? Miejmy nadzieję, że dobrze. 🙂
Posted by Marek | Posted in Edukacja finansowa | Posted on 22-03-2024 10:11 am
6
Wczorajszy wygrany 5:1 mecz daje nadzieję, że nasza reprezentacja weźmie udział w EURO2024, a rosnące kursy siedmiu spółek zza Atlantyku dają nadzieję wielu początkującym inwestorom, że wsiadając teraz „po przecież tyle urosło” zarobią krocie, nie patrząc, że krocie to zarobili ci, co weszli w odpowiednim miejscu, a kolejne wzrosty to wspinaczka po drabinie strachu. Sytuacja zaczyna przypominać to, co się działo w trakcie bańki „dot comów”, bo jak inaczej można wytłumaczyć, że siedem firm ma większą kapitalizację niż cała giełda chińska, a jak każdy rozejrzy się teraz wokół siebie, to większość używanych przez niego rzeczy jest „made in China”, w tym klawiatura, na której piszę te słowa, krzesło na którym siedzę, mysz której używam i ekran, na który patrzę, łącząc się ze światem za pomocą chińskiego rutera. 😉
Pokazuje to dobitnie skalę absurdu, ale nie jest niczym niezwykłym. Niezmienność ludzkiej natury sprawia, że historia cyklicznie się powtarza. Tak w życiu (choćby w odradzających się nurtach ideologicznych serwujących przekaz komunistyczny, by każdemu po równo – nie bacząc na to, że od zarania dziejów, cofając się do plemion, ktoś o większej krzepie/zasięgu rąk itd. był w stanie wykonać więcej prac fizycznych takich jak obrabianie pola czy tłuczenie najeźdźców, więc się szybciej bogacił. Miał więcej, więc pojawiała się zazdrość i tarcia. Powstawały ruchy, że ci co mają, powinni oddawać. Ale jeśli ktoś silny, będzie musiał systemowo swoją nadwyżkę oddawać, to będzie jeleniem, a nikt nie lubi być jeleniem. No chyba, że się mylę? 😉 Więc silny albo oleje temat i będzie się obijał na zasadzie „czy się stoi, czy się leży, miska prosa się należy”, albo się zbuntuje, zbierze stronników i przejmie władzę), i tak też jest na giełdzie. Historia lubi się powtarzać.
Zarówno podczas silnych wzrostów, jak i spadków zaczyna wygrywać irracjonalna psychologia tłumu, a czasem lepiej zgarnąć swoje i nie brać udziału w krwawej walce. Ja preferuję obserwować i dołączać na potencjalnych punktach zwrotnych (czasem nawet lokalnych).
Na tym właśnie polega moje podejście. Nie muszę i nie zamierzam grać każdego dołka i każdego szczytu. Shorty na lokalnej górce, w części zamknięte na lokalnym dołku, reszta na SL profitującym. Wynik dwucyfrowy, odpowiednik prawie ośmiu lat trzymania tej kwoty na lokacie (przy obecnych stawkach). Pozycje surowcowe też sprofitowane, tam zysk był trochę większy. I teraz nie zamierzam gonić za kolejnymi zagraniami. Teraz czas na odpoczynek i obserwację. Na naszą grupę dyskusyjną dla osób po obydwu szkoleniach wrzuciłem dziś rano jeden walor do przypilnowania, na który bardzo liczę i obstawiam, że będzie za niedługo jasną gwiazdą, ale jeśli sygnał padnie w trakcie mojego odpoczynku, to trudno. Okazji będzie jeszcze wiele, a człowiek nie może być niewolnikiem wykresów. 🙂
Na koniec podrzucę fragment z książki Wiele do stracenia, gdzie główny bohater (tym razem akurat widząc spadki) dał się złapać w owczy pęd. 🙂
Po podpisaniu dokumentów Freshet udał się na spotkanie do drogiej restauracji, gdzie zwykle można znaleźć rekiny miejscowej finansjery. Czas oczekiwania na posiłek umilały przyjemne dla ucha melodie wykonywane przez wysokiej klasy pianistów. Zwykle wprawiały one wszystkich w błogi nastrój, jednak tym razem na wielu twarzach malował się niepokój. Prawie każdy zerkał nerwowo na ekran swojego telefonu. Główny indeks zniżkował w tym czasie już o ponad jedenaście procent.
Zaabsorbowany analizą emocji panujących wśród zamożnych klientów restauracji Andrew nie zauważył, że jego krawat wylądował w zupie.
– Chłopcze, nie potrafisz wysiedzieć przy stole, a chcesz, bym zaufał ci na polu inwestycyjnym? – rzekł z zażenowaniem dosiadający się starszy mężczyzna.
Nieco oszołomiony Freshet nie zdążył się jeszcze odezwać, ale instynktownie zerwał się z krzesła, łapiąc w ostatniej chwili mahoniową laskę, która z hukiem uderzyłaby o marmurową podłogę. Bogato zdobiona rękojeść nie doznała szwanku.
Poprawiwszy karmazynową muchę, Charles oparł stabilnie swoją własność o krzesło, po czym przecierając okulary, skinął delikatnie głową w geście uznania.
– Refleks godny podziwu. A teraz mów, dlaczego właśnie tobie powinienem zaufać. Daję ci kwadrans.
– Zarządzanie aktywami to bardzo złożony proces. Kluczowe jest dobre zrozumienie panujących na rynku finansowym mechanizmów. Dzięki doświadczeniu jestem w stanie temu podołać.
– Jeśli liczysz, że takie frazesy skłonią mnie do oddania ci moich pieniędzy, to grubo się mylisz. Mam siedemdziesiąt dziewięć lat. Od dekad wsłuchuję się w tego typu gadki pseudoekspertów. Mów konkretnie albo zaraz wychodzę.
Nastała niezręczna cisza, którą przerwał kłaniający się kelner.
– Czy mogę zaproponować danie dnia? – odezwał się z szerokim uśmiechem wysoki mężczyzna w nieskazitelnie białej koszuli kontrastującej z czarnym fartuchem.
– Dziękuję. Być może później skorzystam. Nie jestem pewien, czy będzie mi dane pozostać tutaj dłużej.
Freshet otarł pot z czoła i próbował zebrać myśli. Wiedział, że to jego ostatnia szansa, by pozytywnie zaskoczyć rozmówcę. Kolejnej może już nigdy nie dostać.
– Na giełdzie prócz umiejętności ważne jest też szczęście. Trzeba trafić w odpowiednim czasie w odpowiednie miejsce. Bieżąca panika nie powtórzy się prędko. Może przyjdzie na nią czekać wiele dekad. Należy wykorzystać ten moment. Za miesiąc może już być za późno. Jestem tego pewien.
Charles oparł się wygodnie, zdjął okulary i z lekkim uśmiechem popatrzył na Fresheta.
– To, że już tyle spadło od szczytu, nie ma żadnego znaczenia. Żadnego.
– Pozwolę się z tym nie zgodzić. Gwałtowne przeceny są zawsze korzystne. Trzeba tylko wybrać akcje spółek z sektorów, których zyski nie są sezonowe, a reperkusje w branży finansowej mają dla nich mały wpływ.
– Mój drogi, każdy krach składa się ze spadków, które są zasadne oraz tych, które takowe nie są. Otóż w trakcie paniki jakość firmy nie ma znaczenia. Ludzie boją się i działają irracjonalnie. Widząc spadki, będą sprzedawać. Na pewno słyszałeś wiele razy stare powiedzenie twojego imiennika, że sytuacja na giełdzie zależy wyłącznie od tego czy jest tam więcej głupców niż akcji, czy więcej akcji niż głupców.
Posted by Marek | Posted in Edukacja finansowa | Posted on 21-03-2024 9:49 am
5
„AI” odmieniana jest ostatnio na wszystkie sposoby, a rozmaici badacze próbują szacować, gdzie się ona najbardziej przyda. Dla właścicieli firm jest to szansa na oszczędności, dla pracowników już nie do końca, bo ile ci najlepsi pewnie zostaną, by nadzorować automatyczne procesy i w razie czego dokonywać poprawek, to reszta raczej będzie musiała się przebranżowić.
Najbardziej narażona jest branża IT, głównie też z tego powodu, że zarobki są kolosalne i często nieadekwatne do umiejętności. Jak rozmawiałem ze znajomymi ze studiów (kończyłem informatykę), to ich pracodawcy musieli jakiś czas temu uważać na „spadochroniarzy” ze słynnej spółki giełdowej, która wypuściła swego czas tak bardzo najeżoną błędami grę, że Sony usunęło niedługo po premierze ich produkt ze swojego cyfrowego sklepu PlayStation. 😉 O co chodzi z tymi „spadochroniarzami”? W branży nazywa się ich bez owijania w bawełnę, ale ja nie lubię brzydkich słów, więc napiszę to w ten sposób: [etap 1] Dany pracownik się nie sprawdził, był mało wydajny, pisał kod z błędami, więc sam czuje, że długo miejsca nie zagrzeje, więc ucieka jak „okręt zaczyna tonąć”, by nie nabrudzić sobie w CV. [etap 2] Po tym jak odszedł, przedstawia CV z wieloletnim doświadczeniem nowemu pracodawcy, ale już nie pracuje jako „junior” a „mid developer”, bo przecież jest doświadczony i chce więcej zarabiać [etap 3] Zanim firma się zorientuje, że pracownik jest ciężarem, zdąży nabałaganić i zmienić robotę. [etap 4] Pokazuje bardzo bogate doświadczenie i teraz chce zarabiać jak „senior developer”, a że ludzie z doświadczeniem są potrzebni, to nowa firma od razu go zatrudnia, a potem… dziwi się, czemu projekty tak wolno posuwają się do przodu.
Przed takimi wyzwaniami stają teraz działy rekrutacji firm, które są bezradne, bo na rozmowie rekrutacyjnej nie sprawdzą jak sobie człowiek poradzi ze złożonym projektem, na który potrzeba roku pracy wieloosobowego zespołu, więc jak już coś dają, to prosty kod do ułożenia, ale i to nie zawsze. 😉
Zapewne każda branża zmaga się z tego typu problemami, więc tutaj automatyzacja pomoże w jakimś stopniu to rozwiązać. Na drugim miejscu są finanse, gdzie również pensje nie są małe, także docelowo banki, redukując zatrudnienie, jeszcze bardziej powiększą swoje zyski.
Z puntu widzenia akcjonariuszy, w najbliższej dekadzie zmiany te powinny zwiększyć w teorii poziom dywidend, ale gospodarka to organizm złożony, którego nawet najlepsi ekonomiści nie są w stanie okiełznać. Bo jeśli ludzie stracą pracę, to czy będą w stanie spłacać kredyty, często za wielomilionowe domy/mieszkania? I czy przeskok z tak dobrej pensji, nie będzie przy przebranżowieniu zbyt bolesny, że nabawią się zaburzeń psychicznych? Prace, gdzie są wakaty, są o wiele mniej płatne niż stanowiska w IT, wiec spadek poziomy życia stanie się faktem… Czas pokaże, co z tego wyniknie.
Na Wall Street od dawna trwa silna hossa, a Technika Ichimoku niezmiennie od wielu miesięcy we wszystkich aspektach wskazuje sentyment prowzrostowy, nawet niebieska linia Kijun-sen jest na tyle daleko, że dopiero silne 2-3 świece spadkowe mogą coś zmienić w odczytach (oczywiście jest to ocena na moment pisania wpisu i tylko na ten moment – dlatego warto posiadać wędkę, by na bieżąco reagować na sygnały, które daje wykres).
Czy jednak silna hossa idzie w parze z zamożnością obywateli? Za Atlantykiem nie bardzo. W rankingach niespłaconych kart kredytowych (które przecież dają kolejne odsetki i dług się powiększa) pośród nowych dłużników dominuje grupa, która musi oddać ponad 20 000$, a wzrost nowych niespłacalności jest największy od dekady.
Oczywiście są stany, gdzie lepiej się szanuje pieniądze, ale są też miejsca, gdzie co trzeci posiadacz karty kredytowej nie potrafi jej spłacić.
Spirala zadłużenia zatem rośnie i rośnie, a gdy osiągnie poziom krytyczny, może być nieciekawie, zważywszy, że wiele krajów, w tym nasz, wiąże duże nadzieje z sojusznikiem.
Dla przypomnienia wybory w Argentynie wygrał Javierowi Milei, który jest określany jako argentyński odpowiednik Janusza Korwin-Mikkego. Warto śledzić rozwój tamtejszych wydarzeń, by zobaczyć jak to wszystko się zakończy.
Wyzwanie jest ogromne, gdyż inflacja za 2023 jak podano w ubiegły tygodniu wyniosła bagatela 211%, a skala ubóstwa pośród dzieci i młodzieży 62,9% (daneInstytutu Socjologii UCA).
Reformy zapowiadają się burzliwe, a na pewno beneficjenci starego układu będą ostro walczyć o zachowanie swojego sielankowego życia. Już pojawiają się problemy. Argentyńska Izba Pracy odrzuciła to i owo, co próbował przeforsować dekretem. Z rzeczy, które się udało zrobić, to urealnienie kursu wymiany peso do dolara do wartości jakie obowiązywały na czarnym rynku. Aż strach pomyśleć jaką to musiało spowodować wściekłość u tych, którzy mieli dostęp do rządowych dolarów po cenie urzędowej i upłynniali je na czarnym rynku. Oby ochrona argentyńskiego prezydenta była silna. 😉
Reasumując, inflacja ponad dwieście procent, prawie 2/3 dzieci żyjące w ubóstwie i silny aparat socjalistyczny, który nowy prezydent próbuje rozmontować. Warto śledzić rozwój wydarzeń, bo jeśli mu się uda, to będzie to wzór do naśladowania, a jeśli nie uda, to będzie możliwość do nauki na cudzych błędach, a nie własnych.
Za rok sprawdzimy na jakim poziomie będzie inflacja i ocenimy czy dane działania idą w dobrym kierunku.
PS U nas na GPW całkiem sporo się dzieje. Co wolicie w kolejnym wpisie: przeciek z naszej grupy dyskusyjnej dla posiadaczy wędek, czy bym pokazał screen z mojego portela i ujawnił jedną z posiadanych pozycji?
Posted by Marek | Posted in Edukacja finansowa | Posted on 19-12-2023 2:00 pm
23
Dawno nie było większego wpisu z edukacji finansowej, także czas to nadrobić.
Jak wiadomo inflacja, czego ostatnio też mogliśmy doświadczyć, jest negatywnym zjawiskiem dla każdego posiadacza jakichkolwiek oszczędności, gdyż tracą one na wartości. Obecne odczyty dla młodego pokolenia mogły być szokiem, ale dla starszego pokolenia, pamiętającego zmiany ustrojowe, to była jedynie namiastka tego, co przeżyli. Dla przypomnienia w lutym 1990 roku odczyt inflacji wskazał 1183,1% (r/r).
Posted by Marek | Posted in Edukacja finansowa | Posted on 31-10-2023 2:06 pm
10
Dziś będzie mała dygresja z edukacji finansowej. 🙂 Ostatnie tygodnie na światowych rynkach idealnie obrazują jak ważne jest odseparowanie walorów i osobna identyfikacja trendów na nich panujących, by nie dać się zwieść obiegowym hasłom typu: „Stany spadają, to u nas krach stulecia/Chrzest Polski” itd.
Wall Street zdecydowanie w październiku była w defensywie:
Natomiast nasza giełda wcale się tym nie przejmowała i pomimo „ponurego nastroju” pośród rozmaitych „blogerów/patocelebrytów finansowych/guru”, wieszczących nie wiadomo jakie spadki, giełda ruszyła do góry.
Sam też ujawniłem, który kierunek wybrałem, publikując screeny z longów, bo jak jest sygnał kupna na moim obserwowanym walorze, to nie patrzę na Wall Street, tylko gram to co widzę. 🙂
Każdy rynek rządzi się swoimi prawami. Korelacje się zdarzają, ale należy w giełdowym fachu traktować jest wyłącznie jako ciekawostkę. Absolutnie nigdy wyłącznie na ich podstawie nie podjąłbym decyzji o zakupie bądź sprzedaży. 🙂
Posted by Marek | Posted in Edukacja finansowa | Posted on 27-10-2023 8:24 pm
8
Jakiś czas temu otrzymałem maila od Czytelnika, który pozwolił opisać swoją historię na blogu, ku przestrodze innych.
Historia Czytelnika zaczyna się jak wiele podobnych. Wyczerpująca, ale dobrze płatna praca, znaczne nadwyżki i chęć szukania miejsca, gdzie uchronić pieniądze przed inflacją. By nie wybierać w ciemno oglądał nagrania wideo rozmaitych „guru”, którzy skierowali go na „cudowny program komputerowy do zarabiania pieniędzy”.
Czym kusił ów robot do zarabiania?
-> 17% miesięcznie! (kto nie spał na matematyce, to wie, że taka miesięczna kapitalizacja odsetek oznacza ponad 558% w stosunku rocznym!),
Nieopacznie ostatnio już skreśliłem sezon na grilla z przyjaciółmi, a tu nadeszła kolejna fala ciepłych dni, także wakacyjny nastrój dalej trwa, ale przejdźmy do giełdy, bo w końcu przestało tam wiać nudą. 🙂
Na naszej grupie ostatnio były maglowane waluty, gdzie Mariusz trafnie wskazał fazę jaka na nich jest obecnie aktywna. Na rodzimej giełdzie z kolei w końcu nastąpiło „wyrzucanie pasażerów na gapę”, czyli taki etap, kiedy ktoś nie mając koncepcji co robić dalej, poddaje się panice.
Działa tu prosty schemat, najpierw przed oczami mienią się wahające się kursy, które aktywują poszukiwanie, dopytywanie innych, szukanie potwierdzeń, by ktoś wskazał co robić dalej, kiedy nie ma się własnego warsztatu i przemierza czeluści internetu w poszukiwaniu Grala giełdowego. Powstaje chaos decyzyjny i częsta zmiana koncepcji o 90 czy nawet 180 stopni. 🙂
W giełdowym fachu zaprzeczanie temu co mówi wykres i unikanie obiektywnej oceny rzeczywistości może słono kosztować. Dlatego zawsze warto mieć swój własny schemat działania, który ograniczy gdybanie i poszukiwanie odpowiedzi od anonimowych „rekinów” na popularnych forach, tylko jasno i klarownie podpowie co robić, kiedy kupić, a kiedy uciekać. Przy czym to drugie jest często lekceważone przez początkujących graczy, a to esencja giełdowej spekulacji. W razie pomyłki, trzeba ją zaakceptować i brać nogi za pas, zanim pomyłka zamieni się w odkurzacz dla portfela. 🙂 Kto czytał I tom „Wiele do stracenia”, wie jakie rzeczy wyprawiał Andrew Freshet. 🙂
Kto ma wędki, podpowiem, żeby teraz zerknąć w materiałach ze szkolenia do działu, który znajduje się zaraz za psychologią inwestowania. Zawsze, gdy nadchodzą spadki, sięgam to tego działu. 🙂 No i im więcej spadnie, tym lepiej, bo można tanio się zaopatrzyć w akcje zgodnie z koronną metodologią omawianą na „Esencji spekulacji”.
Reasumując, w końcu zaczyna robić się wesoło. 🙂 Moje nastawienie w szerszej perspektywie, jak też pisałem ostatnio na blogu, jest niezmiennie bycze, ale akcje skupuję nie wtedy, gdy są bite rekordy, a właśnie wtedy, kiedy spadnie dostatecznie nisko i moja metodologia potwierdzi, że czas na wejście. 🙂
Posted by Marek | Posted in Edukacja finansowa | Posted on 01-03-2023 7:18 pm
20
Drugi tom przygód Fresheta cały czas jest jeszcze szlifowany – trwa polowanie i eliminacja ewentualnych „zgrzytów” w fabule i kolejne czytania dla wygładzenia tekstu, ale w tym roku powinien ujrzeć światło dzienne. 🙂
Kto nie czytał I tomu, pozostawiam recenzję Krzyśka, który na giełdzie jest już ponad dwadzieścia trzy lata, czyli dłużej ode mnie!
Pamiętam jak lata temu pojawił się u mnie na szkoleniu „Esencja spekulacji” i rozmowa z nim na przerwach była intelektualną ucztą. Czuć było ogrom wiedzy i doświadczenia. Jak tylko jestem we Wrocławiu, staramy się spotykać na przeglądzie zagrań w ramach „obiadów czwartkowych” i gawędzić na rozmaite tematy. To prawdziwy weteran.
Mógłbym w tym miejscu już zakończyć, ale dodam, że Krzysiek zwyciężył także w polskiej edycji takich światowych zawodów inwestycyjnych organizowanych przez DifBrokera, gdzie przez rok obracało się własnymi pieniędzmi. Tak, tak, to nie błąd, rok inwestowania nie wirtualnych, a prawdziwych pieniędzy!
Tyle słowem wstępu, a teraz zacytuję fragmenty recenzji:
Posted by Marek | Posted in Edukacja finansowa | Posted on 13-12-2022 4:43 pm
16
Ostatni odczyt inflacji pokazał wartość 17,4%. Co prawda to daleko jeszcze do wartości z jakimi musieli się mierzyć nasi rodzice czy dziadkowie w trakcie zmian ustrojowych (1183% – luty 1990), ale dla każdego, kto od kilkunastu lat patrzył w przyszłość i regularnie odkładał co nieco z każdej wypłaty, by uzbierać konkretne oszczędności, które wesprą budżet na emeryturze, takie odczyty inflacji są na pewno dołujące, zwłaszcza, gdy ktoś stawia na lokaty lub klasyczną „skarpetę”.
Każdy kto ma smykałkę do giełdy, nie musi się inflacją aż tak przejmować, bo przy odpowiedniej wiedzy i doświadczeniu jest w stanie ją wyprzedzić, ale nie każdy ma przecież czas i możliwości na zabawy na rynkach finansowych. Dlatego już lata temu podałem gotowe rozwiązanie dla osób, które w zabieganiu nie mają czasu na giełdę.
To był rok 2019 i poleciłem wówczas obligacje skarbowe dla beneficjentów 500+, które są indeksowane o wysokość inflacji. Prosto się je kupuje np. poprzez stronę: obligacjeskarbowe.pl. Sam też skorzystałem z tych papierów, gdyż planując emeryturę giełdową muszę mieć ochronę przed inflacją, kiedy odstawię już wykresy, więc musiałem wszystko dobrze przetestować w praktyce.
Gdzieś tam nawet ktoś się z tego śmiał, że oprocentowanie jest niskie (jak zaczynałem je kupować było 3,2%) a inflacja niewielka, więc indeksacja o inflację niewiele zmieni, ale nie przejmowałem się tym, bo przy każdych długofalowych strategiach, trzeba patrzeć szerzej.
Kiedy bowiem jest najlepszy czas na zakup obligacji indeksowanych inflacją, wtedy gdy inflacja jest niska czy wysoka?
Oczywiście, że wtedy, gdy inflacja jest niska, bo różnica pomiędzy oprocentowaniem pierwszego roku a poziomem inflacji jest niewielka (indeksacja jest dopiero po roku, a pierwszy rok ma startowe oprocentowanie).
Gdy mamy sytuację jak teraz, że inflacja jest wysoka, to pierwszy rok nie wygląda już kolorowo (obecnie obligacje ROD mają 7,5% a inflacja 17,4%, więc w trakcie pierwszego roku kapitał niemało traci na wartości).
Także każdy kto nie miał możliwości do gry na giełdzie (brak czasu/brak wiedzy/brak doświadczenia) mógł skorzystać z podpowiedzi, by mieć nieco lepsze procenty niż na lokacie.
Czy działa indeksacja? Według mnie tak. Listopadowe obligacje weszły teraz już na poziom 19,2%, co przy wartościach oferowanych na lokatach jest bardzo dobrą ofertą.
Obligacje ROD mają jednak ten „minus”, że ich celem jest zachęcenie rodziców do niewydawania pieniędzy z 500+ na konsumpcję, tylko odkładania ich na przyszłość, więc maksymalna kwota zakupu obligacji to suma wszystkich wpływów z 500+ jakie do tej pory otrzymaliśmy.
Szykując się do emerytury muszę zatem namówić żonę na więcej dzieci skorzystać z obligacji EDO (10-letnich), które mają odrobinę gorsze oprocentowanie, ale też są indeksowane o inflację. Obecnie na listopadowych obligacjach mam już 18,7%.
Jak na opcję, że wystarczy tylko wpłacić i nie trzeba nic wkładać w to wysiłku, a odsetki rosną, to jest to całkiem niezłe rozwiązanie.
Oczywiście nie mówimy tu o zarabianiu (od tego jest inwestowanie), tylko o jak największym utrzymaniu wartości odłożonych na emeryturę środków. Dlaczego jak największym utrzymaniu wartości? Ano dlatego, że tak jak i w przypadku lokat, od zysku trzeba odjąć jeszcze „podatek Belki”, więc +/- wyrównamy to, co zabrała inflacja.
Reasumując, z perspektywy czasu polecane instrumenty jak widać wypełniły swoją rolę i odchodząc na emeryturę zamierzam lwią część kapitału giełdowego przetransferować w obligacje skarbowe indeksowane inflacją, a tymczasem będę tam alokował jakąś pulę od każdej zyskownej transakcji (zmniejszając stopniowo do zera skalę reinwestowania zysków na giełdzie).
Posted by Marek | Posted in Edukacja finansowa | Posted on 30-11-2022 12:18 pm
7
– Kogo tu widzę? – odezwał się dyrektor zachrypniętym głosem palacza. – Młode, tęgie umysły. Jeśli się sprawdzicie, czeka was kolorowa przyszłość. Królowanie na autostradach w samochodzie bez dachu, spleśniały ser w najlepszych paryskich restauracjach i mnóstwo kobiet, które same będą wam wchodzić do łóżka.
Zdegustowało to obecne na sali kobiety, ale dyrektor udawał, że ich nie widzi, i zaczął opowiadać grubiańskie dowcipy. Po salwach śmiechu na sali można było się zorientować, że trafiały na podatny grunt.
Andrew pochylił się do mężczyzny po swojej prawej stronie:
– Zawsze odstawiają taki bełkot motywacyjny? I skąd wytrzasnęli tego prostaka? Kultury to on z domu nie wyniósł.
Odpowiedzi nie uzyskał. Tymczasem dyrektor nie zmniejszał tempa.
– Co robią wasi koledzy? – zapytał, kierując palec wskazujący na najmłodszych. – Marnują swoje życie na studiach! Skończą je z olbrzymimi kredytami studenckimi do spłacenia, a wy będziecie wtedy popijać drinki na Bahamach.
Posted by Marek | Posted in Edukacja finansowa | Posted on 13-10-2022 12:17 pm
17
Czas na aktualizację serii wpisów o inflacji. Ostatnie dni, to nagłówki takie jak choćby ten:
Źródło: Business Insider
Czechy, przez spory czas stawiane przez niektórych jako wzór walki z inflacją, w najnowszym odczycie zaskoczyły rynek, a także niejednego polityka, bo jak ktoś obserwuje na FB polityków ze swojego regionu, by wiedzieć co dla swoich regionów próbują wywalczyć, to wie, że niektórzy utrzymywali, co dziwne, że inflacja tylko nas trawi. Bo oczywiście trawi i każdy kto ma oszczędności z niepokojem patrzy na to wszystko – a kto oszczędności nie ma to się nie przejmuje – ale mamy inflację trawiącą całą Europę, choć te biedniejsze kraje jak ten nasz, biednieją szybciej.
Oczywiście raz jeszcze podkreślę, że dotyczy to osób mających oszczędności, bo posiadacze kredytów złotowych póki mają oprocentowanie niższe niż inflacja, to korzystają.
Także bilans strat i korzyści jest trudny do oszacowania. Na pewno jednak każdy kto odkłada środki na emeryturę, ma teraz niezły zawrót głowy.
Sam przez wybuch inflacji musiałem przeszacować swoje plany emerytalne, bo choć wydaje mi się, że w miarę jestem zdywersyfikowany, to odłożenie kapitału inwestycyjnego zostało przesunięte, gdyż przy takiej inflacji, nie ma wyjścia, trzeba środki pomnażać. Giełda nie jest idealna, czasem są spore okresy marazmu, czasem coś leci na SL jak choćby ten nieszczęsny MIL jakiś czas temu, ale ważne by środki pracowały, bo jak leżą bezczynnie na lokacie, to jesteśmy w plecy, a nie po to się oszczędza środki, by zżerała je inflacja.
Za jakiś czas opowiem co nieco o swoich sposobach na inflację i rozliczymy też instrument, który już lata temu na blogu poleciłem i można sprawdzić jak poradził sobie przy rekordach inflacyjnych.
Posted by Marek | Posted in Edukacja finansowa | Posted on 02-08-2022 5:00 pm
17
Dziś będzie krótko, bo akurat mam przerwę w rozjazdach, by ogarnąć ogród. 🙂
Po podwyżce przez ECB stopa procentowa podstawowych operacji refinansujących wynosi 0,5%, stopa kredytu 0,75% a stopa depozytu w banku centralnym wynosi 0,00 proc.
Po niedawnych nowych odczytach inflacji wiemy, że już aż trzy kraje ze strefy euro mają inflację ponad 20%.
Na pewno dla osób, które wierzyły, że euro jest panaceum na wszelkie dolegliwości, takie liczby są mocnym, zimnym prysznicem i okazją do aktywacji szarych komórek.
Prosta matematyka, kiedy posiada się inflację ponad 20% i nie można samodzielnie podnieść stóp procentowych, które są centralnie sterowane przez co lokaty w banku wynoszą 0% lub odrobinę więcej, to co się dzieje z pieniędzmi ludzi potrafiącymi oszczędzać i odkładać na starość? Litwa, Łotwa i Estonia mając euro, są w nieciekawej sytuacji, bo pomimo wysokiej inflacji są zdani na łaskę i niełaskę ECB.
Póki nasza gospodarka nie stanie się silniejsza i bardziej odporna na przerywane łańcuchy dostaw (w domyśle, póki nie będziemy mieli własnej, silnej produkcji strategicznych towarów), wspólna waluta nie jest dobrym pomysłem, bo choć w czasie prosperity jest to wygodne, to w trakcie kryzysu okazuje się, że „król jest nagi”, co każdy może w ramach przyspieszonych lekcji ekonomii obecnie zaobserwować.
Przekazane w czasie zapisu na newsletter dane (pseudonim/imię + e-mail) nie będą nigdy odsprzedawane ani przekazywane podmiotom trzecim. W każdej chwili można anulować subskrypcję.
Informacje przedstawione na niniejszej stronie internetowej są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715) . Spekulacja na rynkach finansowych jest bardzo ryzykowna. Istnieje ryzyko utraty całego kapitału. Czytelnik na podstawie własnych przemyśleń podejmuje sam własne i suwerenne decyzje inwestycyjne. Wszystkie działania podejmuje tylko i wyłącznie na własną odpowiedzialność.
Autor nie odpowiada za treść komentarzy do wpisów. Komentarze z kryptoreklamami będą usuwane blokowane. Strona korzysta z plików Cookie.
Wszystkie teksty i fotografie znajdujące się na niniejszym blogu są objęte prawem autorskim. Wykorzystywanie tekstów witryny oraz publikowanych zdjęć bez zgody autora jest nielegalne i pociąga za sobą odpowiedzialność prawną.
Podstawą prawną jest ustawa z dnia 4 lutego 1994r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych - Dz.U. Nr 24 z dnia 23 lutego 1994 roku poz.83 wraz z późniejszymi aktualizacjami.