Czas leci, portfel rośnie, giełda czeka, problemy fiskalne rosną, USD/PLN z nowymi dołkami
Autor: Marek | Posted in waluty | Opublikowano 12-06-2025 12:42 pm
11
Szczerze mówiąc „nie lubię” na giełdzie okresów, gdy portfel czeka na SL. Oczywiście w cudzysłowie, bo wiadomo, że każdy wynik cieszy, natomiast strasznie mi się dłuży czekanie na większą korektę, gdzie można by było co nieco dobrać po dobrej cenie, bo teraz ceny średnio są atrakcyjnie (choć parę wyjątków się znajdzie). Brak dobrych okazji, to brak gry i czekanie i sygnały. To się niestety dłuży. 🙂
Portfel nie narzeka i rośnie. Obecnie sytuacja wygląda tak:

Jak widać dolny walor w końcu na poważniej zaczął rosnąć. Oczywiście szaleństwem byłoby cały kapitał wrzucać w jeden walor, także on jeden nie podwoił całości oszczędności, ale na wakacje będzie jak znalazł. 🙂
Wracając do rynków finansowych, muszę przyznać się do błędu w ocenie sytuacji powyborczej. Myślałem, że temat galopującego zadłużenia (szybciej i więcej niż poprzednicy) celowo był chowany przed wyborami, bo słuszne i potrzebne działania ratunkowe (cięcie wydatków, podatek katastralny, podatek od leasingu aut z segmentu premium itd.) mogłyby się zakończyć porażką Trzaskowskiego w wyścigu do fotela prezydenckiego. Wtedy to było z punktu widzenia rządzących czytelne, natomiast liczyłem, że po wyborach będzie zakasanie rękawów do pracy i odkrycie prawdy: „Poprzednicy zadłużyli, my też zadłużyli, pieniędzy nie ma i nie będzie póki nie naprawimy budżetu, bo inaczej zbankrutujemy i będziemy musieli obciąć emerytury, zabrać wam pieniądze z konta jak Cypr zrobił, a jak nie macie pieniędzy, to weźmiemy nadmiarowe mieszkania, auta itd.”. I każdy by to zrozumiał, jest źle, trzeba ratować, by nie było bardzo źle.
Także pomyliłem się. Nie wiem co się dzieje. Marną pociechą jest, że oczy ze zdumienia przecierają nawet przychylni opcji rządowej ekonomiści:

Cóż, pozostaje mi obserwować parę USD/PLN, która powinna punkt krytyczny wyłapać (przed zapaścią finansów nastąpi odpływ kapitału, bo „kto ma wiedzieć, ten wie i ostrzeże swoich”).

Reasumując, posiadam pozycje wzrostowe i choć chciałbym, by urosło jak najwięcej, wiem, że nic nie trwa wiecznie, ale póki rośnie, wyciskam pozycje niczym cytrynę do ostatniej kropli w oczekiwaniu na krach. 🙂