Kto planuje dostać powieść giełdową pod choinkę? :)

Autor: Marek | Posted in inne | Opublikowano 10-12-2024 2:43 pm

7

Wkrótce pojawił się przy nich młody kelner w przybrudzonym, białym fartuchu. Przywitał ich sztucznym uśmiechem, który sugerował, że praca w tym miejscu nie jest, delikatnie mówiąc, jego wielką pasją. Howes szybko podyktował zamówienie, ale Freshet zamiast polecanego napoju poprosił o sok z jagody kamczackiej.

„No proszę. Jesteś bardziej asertywny, niż przypuszczałem. Ciekawe, czego jeszcze się dziś dowiem” – pomyślał Jasper i zagadnął:

– Słuchaj, nigdy nie rozumiałem, o co chodzi z tym zarabianiem, gdy Wall Street spada. Jak to zwą? Short selling?

– To proste. Gdy nie masz udziałów w firmie, której spadki obstawiasz, pożyczasz od kogoś akcje za pośrednictwem banku i je sprzedajesz – wyjaśnił w skrócie Andrew.

– Że co? Mogę sprzedawać coś, czego nie mam? To nielogiczne. Jak mam niby na tym zarobić?

Freshet uśmiechnął się.

– Wyobraź sobie, że sąsiad postanowił odmalować sobie elewację, ale zorientował się, że ma za krótką drabinę. Trwa szczyt sezonu remontowego i wszystkie drabiny w lokalnym sklepie budowlanym zostały już wyprzedane, pomimo ceny wywindowanej wzmożonym popytem. Wiesz też, że w przeciągu tygodnia będzie nowa dostawa, ale sąsiadowi za trzy dni kończy się urlop i chce dokończyć malowanie jak najszybciej.

– Niezła metafora.

– Słuchaj dalej. Sąsiad potrzebuje drabiny, a ty masz klucze do garażu szwagra, który wyjechał na dwutygodniowe wakacje. Bierzesz więc drabinę szwagra i sprzedajesz ją sąsiadowi po cenie, po jakiej zeszły ostatnie sztuki w sklepie.

– Ha ha, ale żeś wymyślił! Często podwędzasz rzeczy od kogoś, kogo nie ma w domu? Doceniam jednak dyskrecję. – Howes wyszczerzył zęby w szyderczym uśmiechu i skierował palec w stronę rozmówcy. – Choć w sumie ma to sens. Jakby mi ktoś przerwał wypoczynek na rajskiej wyspie tylko po to, żeby zapytać o drabinę, to raczej bym się wściekł. Nienawidzę, jak ludzie przerywają mi wakacyjną beztroskę.

Andrew westchnął.

– Siedź cicho. Tak działa short selling. Sąsiad się cieszy, że ma drabinę. Ty masz gotówkę, za którą w momencie nowej dostawy kupisz drabinę po niższej cenie, po czym oddasz ją szwagrowi. Różnica zostanie w twojej kieszeni.

– Ludzie z Wall Street to hochsztaplerzy – podsumował z uśmiechem Howes.

Kelner wrócił i postawił przed nimi kufle z sokiem z kiszonej kapusty. Andrew zmarszczył brwi, ale nie musiał się odzywać. Stolik obok głośno oprotestował pomylone zamówienie. Chłopak dość szybko pojął swój błąd i błyskawicznie przestawił kiszonki.

– Hochsztaplerzy, powiadasz? Większość z pewnością tak, ale są też wyjątki. Poza tym, gdy biznesmeni potrzebują pieniędzy na rozwój firmy, to spójrzmy prawdzie w oczy, sami pchają się tam, gdzie mogą dostać dodatkowego dolara.

– Chyba tylko tacy, co nie wierzą w swoje biznesy i chcą je jak najszybciej spieniężyć. Uwierz mi, bankierzy wydzwaniają od miesięcy do mojej sekretarki, błagając o umówienie rozmowy. Są wyjątkowo natrętni, wiedzą, o jak duże pieniądze toczy się gra. Typowe sępy chcące wyrwać jak największy kawał mięcha – powiedział z niesmakiem Jasper.

– Czemu nie skorzystałeś, tylko wybrałeś prywatny fundusz Mortonów?

Howes wyprostował się i spojrzał rozmówcy prosto w oczy.

– Żartujesz? Te drapieżniki liczą tylko na pieniądze. Ile firm zmusili do brania kredytu na poczet dywidendy? Ilu naiwniaków zostało zapędzonych w ciemny zaułek? Kojarzysz pewnie, jak przedsiębiorstwa pod naciskiem sprzedawały własne biurowce, by w danym roku wykazać duże nadwyżki finansowe i podzielić się zyskiem z akcjonariuszami, którzy chwilę potem uciekali? Zbywali nieruchomości dla jednorazowego zysku, a przez kolejne lata musieli płacić krocie za wynajem swoich dawnych przestrzeni biurowych. Dziękuję za takich wspólników. Stawiam na solidny rozwój i długofalowe zbieranie dorodnych plonów. Chcę sadzić lasy, budować boiska, szpitale, a to może być solą w oku ludzi patrzących jedynie na słupki w arkuszu kalkulacyjnym i żądających natychmiastowych zysków.

– Czyli bierzesz nas, licząc, że łatwiej zdefraudujesz kasę? – Freshet zmarszczył brwi.

– Mam zmienić zdanie?

– Żartuję przecież.

– No ja myślę! – Howes pochylił się, po czym dodał ściszonym głosem: – Zarobicie ze mną setki milionów, jestem tego pewien.

– O nie, nie. Pewność to za mocne słowo. Załóżmy, że optymistycznie patrzymy w przyszłość, ale musimy mieć też świadomość, że najbliższe miesiące to będzie prawdziwa wojna nerwów. Howes Energy przyjęło wyjątkowo duże i, nie ukrywajmy, bardzo ambitne zlecenie.

– Przesadzasz. Wszystko wyliczyłem. Mam duży bufor czasu.

Freshet podrapał się po brodzie.

– Udajesz, czy naprawdę niczym się nie martwisz?

– Można przejść przez życie jak lew albo żyć jak owca, która prędzej czy później i tak zostanie pożarta. Trzeba mierzyć wysoko.

– Nasłuchałeś się chyba za dużo mówców motywacyjnych.

– Andrew, zdajesz sobie sprawę, że dla większości ludzi dziś to jutro, o które martwili się wczoraj?

– Dobra, nie przegadam cię.

– Wróćmy do Wall Street. – Jasper zmienił temat, uśmiechając się nieznacznie pod nosem. – Intryguje mnie jeszcze jedno hasło z inwestycyjnego żargonu. Skoro short selling to sprzedaż tego, czego nie masz, to czym jest short squeeze?

– To wyciśnięcie ostatnich potów, a może i nawet krwi, z podmiotów, które zastosowały short selling.

– Co to za bełkot! Litości! – Howes gwałtownie uniósł ręce w górę. – Mów już lepiej o drabinach, żebym mógł coś z tego pojąć.

– Zgrywasz się, ale dobra.

– Mów, mów, nie krępuj się. Dobrze ci szło do tej pory.

– Pożyczyłeś więc drabinę od nieobecnego szwagra i zamierzasz mu oddać identyczną, gdy już ją kupisz z nowej dostawy. Liczysz przy tym na niższą cenę. Sąsiedzi, którzy cię nie lubią, cieszą się, że gdy po powrocie z wakacji szwagier nie znajdzie swojej drabiny, będziesz chodził z podbitym okiem. Chcą to zobaczyć na żywo, dlatego wykupują całą dostawę przed tobą. Inne sklepy, widząc duże zainteresowanie, podwyższają cenę. Normalne prawa popytu i podaży. Nazajutrz wraca szwagier, więc przepłacasz za drabinę. Jeśli sąsiadowi sprzedałeś drabinę szwagra za dwieście dolarów, a nową kupiłeś za dwieście pięćdziesiąt, jesteś pięć dych w plecy.

– Nie chciałbym mieć takich sąsiadów.

– Ja też nie, ale kombinując z drabiną, wystawiamy się na ryzyko.

– Bez ryzyka nie ma zabawy – roześmiał się Howes.

– Na rynkach finansowych short squeeze to celowe windowanie ceny poprzez masowy skup akcji. Często dokonuje się tego pieniędzmi ludzi oczarowanych górnolotnymi hasłami z mediów społecznościowych. Sprytni koordynatorzy wykorzystują siłę, jaką jest owczy pęd tłumu. Tłumu gotowego utrzeć nosa dużemu funduszowi inwestycyjnemu. Gdy ceny rosną, fundusz obstawiający spadki, wbrew swoim wcześniejszym założeniom, nie da rady odkupić akcji taniej. W końcu będzie zmuszony oddać to, co pożyczył, więc kupi po wysokiej cenie.

Howes słuchał z takim przejęciem, iż nie sposób było poznać, że doskonale zna odpowiedzi na zadawane przez siebie pytania i teraz po prostu świetnie się bawi.

– I ludzie się na to łapią?

– Chęć dokopania bankierom często bierze górę – stwierdził Andrew.

– Ale zaraz, skoro fundusz obstawia spadki, to musi mieć ku temu twarde przesłanki, czyż nie?

– Z reguły tak. Chyba, że szefem twojego działu jest młotek pokroju Spencera.

– A wiesz, że on już raczej nikomu nie zajdzie za skórę? – zapytał Jasper. – Jakiś czas temu wywalili go z roboty.

– No proszę, karma wraca.

– Przerwałem ci główny wątek, mów dalej.

– Na czym skończyłem? – dopytał z lekkim roztargnieniem Freshet.

– Fundusze inwestycyjne – Howes uśmiechnął się szeroko – te bez Spencerów, rzecz jasna, obstawiają spadki firm, które według nich są naprawdę słabe. Granie przeciwko dużemu podmiotowi jest dla zwykłych ludzi bardzo ryzykowne.

– Dokładnie tak.

– Ci, co pod wpływem forów internetowych i social mediów masowo kupują akcje, windują je celowo do niebotycznych poziomów. Co więcej, kupują za te horrendalne ceny udziały w potencjalnie bardzo słabej firmie. Może nawet bankrucie – podsumował dotychczasową rozmowę Jasper.

– Właśnie tak robią. – Freshet pokiwał głową.

– Przecież jak fundusz skapituluje, to kurs się zawali. Ryzykują swój majątek dla samej idei?

– Na tym polega siła sterowania tłumem. Ktoś, kto miał walory danej firmy, widząc informacje o dużym funduszu obstawiającym spadek kursu, mógł zachęcać do utarcia nosa funduszowi i wykorzystać sytuację do wyjścia z chybionej inwestycji z dużym zyskiem. Natomiast osoby, które dla idei podbijały ceny akcji, szczególnie w końcowej fazie wzrostu, prawdopodobnie dostały twardą szkołę życia.

– – – – – –

Kto jeszcze nie czytał, może szepnąć komu trzeba, by książka trafiła pod choinkę. 😉

Obydwa tomy są dostępne np. na Bonito z ok. 30% rabatem: tu link.

Czasem najlepsza otwarta pozycja, to brak pozycji.

Autor: Marek | Posted in inne | Opublikowano 08-12-2024 1:25 pm

3

Giełda nie zając, nie ucieknie. Urlop to zawsze powinien być detoks giełdowy, by skupić się na odpoczywaniu. 🙂

Patrzenie na notowania w trakcie wyjazdu? Nie, dziękuję. 🙂

Pozdrawiam Was i życzę udanych łowów giełdowych!

Argentyna – rzut okiem na walkę z inflacją

Autor: Marek | Posted in ciekawostki | Opublikowano 20-11-2024 9:00 pm

2

W ubiegłym roku na blogu został opublikowany pierwszy wpis, gdzie analizowaliśmy co nieco przypadek nowego prezydenta Argentyny i jego odważnych pomysłów:

https://www.technikaichimoku.pl/2023/12/inflacja-czym-jest-jak-powstaje-i-jak-sobie-z-nia-poradzic-cz-1-argentyna/

Potem w styczniu była kontynuacja:

https://www.technikaichimoku.pl/2024/01/inflacja-przyklad-argentyny-cz-2/

Dla przypomnienia do władzy doszedł w Argentynie Javier Milei (przez niektórych komentatorów określany jako argentyński Janusz Korwin-Mikke), który miał ambitny plan uzdrowienia finansów publicznych poprzez odchudzenie biurokracji, czyli jak to niektórzy złośliwi prostolinijni ekonomiści określają: „przepędzenie osób ze zbędnych etatów z miejsc, gdzie budżet państwa musi na nich łożyć i skierowanie ich do pracy w sektorze prywatnym, gdzie budżet państwa ma z nich dochody”. Oczywiście zakładając, że każdy urzędnik ma rodziców, którzy troszczą się o dziecko, to już są 3 potencjalne stracone głosy w wyborach, także mało jaka ekipa rządząca ma motywację do takich ruchów, zatem droga Javiera Milei odbiła się szerokim echem po świecie.

Ja niedawno na basenie, z którego rozpościerał się widok na rzekę Nil, miałem okazję co nieco porozmawiać z młodą Argentynką, która powiedziała mi wiele cennych spostrzeżeń. Między innymi to, żeby nie przykładać dużej wagi do negatywnych relacji na temat jej kraju, bo to kłamstwa. 🙂

Minęło trochę czasu i media zauważyły (dziękuję Sławku za podesłanie artykułu), że:

Źródło: Business Insider

W Polsce wydaje mi się, że to nie przejdzie, choć każdy kto ma elastyczny czas pracy i był w jakimś urzędzie koło południa, to wie, że najczęściej wszystkie okienka są wolne, a panie żywo zdają sobie np. relację z dnia poprzedniego czy jakiegoś serialu, a gdy się przyjdzie bliżej 16, to pojawiają się kolejki, a okienek otwartych ubywa – ot paradoks, że pracownicy są dostępni nie wtedy, gdy są potrzebni, bo nadchodzą potoki petentów. 🙂

USD/PLN i podsumowanie ostatnich zagrań – cierpliwość się opłaciła

Autor: Marek | Posted in akcje, waluty | Opublikowano 18-11-2024 8:21 pm

5

Od ostatniego wpisu dotyczącego dolara minęły już prawie dwa tygodnie. Zajęta na nim pozycja wzrostowa cały czas rośnie i… jakby nie patrzeć czeka na wybicie SL, którego zadaniem – poprzez podnoszenie do góry – jest wyciśnięcie pozycji jak cytrynę, do ostatniej kropelki.

Na tym polega moje podejście. Zagrać rzadziej, nie ścigać się w ilość transakcji, tylko cierpliwie czekać na dłuższy ruch i z niego korzystać, przy jednoczesnym pilnowaniu kapitału przy pomocy giełdowych bezpieczników omawianych na „Esencji spekulacji”.

Bieżące półrocze było dla mnie bardzo owocne, co też można było zaobserwować na własne oczy, gdyż ujawniłem parę swoich zagrań.

Najpierw było Pepco, które wykonało jedynie na początku niezły ruch, ale w końcu wyleciało z portfela, o czy też pisałem we wpisie z 22.10.2024 ( tu wpis ):

Wpadła wówczas przyzwoita jednocyfrowa stopa zwrotu, co mogło dać lekki niedosyt, ale patrząc na to, gdzie jest dziś kurs Pepco, to można powiedzieć, że metodologia perfekcyjnie się sprawdziła nakazując ewakuację w odpowiedniej chwili. 🙂 Gdybym używał popularnej strategii „kup i trzymaj”, to nie dość, że nie miałbym powiększonego o zysk z Pepco kapitału, to kapitał byłby zamrożony, a na transakcji widniałby niezły minus. 🙂

Także wiedzieć kiedy wyjść jest tak samo ważne jak to, kiedy wejść.

Takie transakcje jak na PCO, że trochę rośnie, a potem rynek nie chce iść, zdarzają się czasem i dlatego tak ważna jest dyscyplina, konsekwencja oraz bezpieczniki. 🙂 Nie muszę za każdym razem mieć nie wiadomo ile. Wystarczy mi jedno takie większe zagranie rocznie, bez skakania z kwiatka na kwiatek, byleby cokolwiek zagrać. 🙂

Wracając jednak do tematu dolara, przy ostatnim wpisie o nim portfel wyglądał wtedy tak:

Obecnie natomiast jest już „8” z przodu dwucyfrowego wyniku.

Cierpliwie czekam na rozwój wypadków i niech SL zrobi to, co do niego należy, czyli zachowa jak najwięcej z wypracowanego zysku.

Prócz dolara jest też inna pozycja, która zrobiła w ostatnim czasie przeskok z 26,20% na 89,09% i pewnie za jakiś czas wytnie ją SL, bo widzę powoli próby zmiany trendu na owym ukrytym walorze, także używając mojej autorskiej MPC, zamierzam wyjąć jak największy kawałek tortu.

W tym roku nie wiem czy będę coś nowego jeszcze grał, bo teraz nadszedł czas na ucieczkę od smogu w cieplejsze miejsca, także zabieram się powoli za pakowanie walizek. 🙂

Na koniec będzie jeszcze jedna sprawa, która mocno mnie ostatnio wzruszyła. Jeden z moich Uczniów, którego walkę ze starymi nawykami obserwowałem już długi czas, dyskutowaliśmy o tym na naszych „obiadach czwartkowych”, czyli spotkaniach, podczas których analizujemy w gronie Absolwentów dokonane zagrania, czy na naszej grupie dyskusyjnej po obydwu szkoleniach. Było ciężko, ciągle jakby wiatr w oczy, ale w końcu udało się przełamać i wyciskać rynek jak cytrynę, do ostatniej kropelki. Krzysiek wyłapał długi, wielomiesięczny ruch wzrostowy na złocie i nie wyskoczył na widok pierwszych zysków (z czym miał zawsze duży problem przez stare nawyki), tylko trzymał i wyciskał pozycję przez długie miesiące.

Jestem z Ciebie Krzyśku niesamowicie dumny! Dla takich chwil uwielbiam dzielić się wędką, bo wiem, że trafia ona w dobre ręce. 🙂

USD/PLN – mocna środa po wyborach w USA

Autor: Marek | Posted in FOREX | Opublikowano 06-11-2024 12:20 pm

6

Od ostatniego wpisu minął już ponad tydzień, także warto ponownie zerknąć na wykres pary walutowej, gdzie posiadam longi.

Październikowy lokalny szczyt został przebity.

Wynik na posiadanej pozycji nie wygląda źle. Cierpliwe czekanie, najpierw na sygnał, potem na wzrost po dokonanym zakupie, przyniosło efekty.

Jeśli ktoś ma dolary czy longi w portfelu, to na pewno powinien być zadowolony. Ja z tej pozycji co nieco już mam sprofitowane. Dla reszty będzie już tylko spijanie śmietanki. Ile jeszcze rynek da, tyle się weźmie.

W portfelu mam jeszcze inny papier lewarowany, ale ryb już było w tym roku pod dostatkiem, także niech sobie w ciszy siedzi w portfelu, a kto będzie miał wędkę, będzie mógł sobie takie walory łowić samodzielnie. 🙂

USD/PLN – aktualizacja wykresu (zysk rośnie)

Autor: Marek | Posted in waluty | Opublikowano 29-10-2024 8:49 pm

7

Od ostatniego wpisu dolar przekroczył już barierę 4 złotych. Od ostatniego screena sytuacja zajętej pozycji wygląda następująco:

Od czasu, kiedy dałem znać na blogu, że osobiście ruszyłem na zakupy dolarów minęło już ponad półtora miesiąca. Przy pierwszym screenie widniało raptem 8,36% a dziś widnieje 56,19%.

Nie muszę się ścigać. Nie muszę grać na wszystkim i łapać wszystkie ruchy. Wolę cierpliwie, krok po kroku wyciskać z pozycji ile tylko się da. Jest nierealne, by zawsze trafiać, dlatego swoją metodologię oparłem na tym, by z zajętej pozycji korzystać jak najdłużej i tego uczę na swoich szkoleniach. Powoli dokonywać selekcji, cierpliwie czekać na wejście i potem korzystać z ruchu. Nie trzeba się z nikim ścigać na procenty, bo ten kto się ściga, najczęściej przegrywa. Ważne by wyprzedzić inflację, a to, co zostanie, czyli realną po uwzględnieniu inflacji nadwyżkę, można reinwestować (tak najczęściej robiłem przez pierwszą dekadę i jeszcze trochę podczas swojej przygody z rynkami finansowymi) bądź wydać, bo pieniądze nie są celem samym w sobie, a jedynie skutkiem ubocznym drogi do celu (tak najczęściej robię obecnie).

Zerknijmy jeszcze na wykres, bo pozycji na USD/PLN nie zamierzam trzymać w nieskończoność. 🙂

Obecnie mamy zadyszkę przy lokalnym szczycie, więc czas na podniesienie SL. Użyję tutaj MPC (która charakteryzuje się maksymalnym zabezpieczeniem wypracowanego wyniku), czyli metodę omawianą na szkoleniu z Ichimoku. Zatem pozycję na USD/PLN zamierzam trzymać zgodnie ze starym giełdowym powiedzeniem: „Pozycja będzie otwarta, póki SL nas nie rozłączy”. A SL niech zachowa kilkadziesiąt %. 🙂

Oczywiście SL to jeden z wielu elementów ochrony kapitału. W trakcie omawiania wędki przedstawiam szereg giełdowych bezpieczników, których celem jest kompleksowe podejście do tematu.

Takie wpisy jak ten to próbka wiedzy, zobrazowanie od momentu, gdy uznałem, że to „ten moment”, poprzez ukazanie jak w kolejnych tygodniach pozycja rośnie. Niech każdy na własne oczy się przekona czy chce ode mnie wędkę, czy nie. W necie wielu „guru” nagrywa filmiki opowiadające „cuda na kiju”, ale nikt nigdy nie widział od nich ujawnionego zagrania, udostępnionej próbki wiedzy, z której każdy mógłby skorzystać. Mają oni „gadane”. Ja wolę stawiać na czyny, a nie na słowa. 🙂 Tak wygląda moje podejście do giełdy.

Na naszej grupie mailingowej teraz trwa wyczekiwanie na kolejny fajny setup. Jako pierwszy wrzucił go Mariusz, a ja kibicuję. Kto już ma obie wędki oraz czas, to zapraszam na Listę Absolwentów, bo końcówka roku zapowiada się obfita w setupy. Szczególnie zachęcam osoby, które nie miały po szkoleniu za dużo czasu na praktykę, gdyż na naszej grupie, wrzucając 10, 20, 50 swoich analiz pod ocenę, dzięki wnioskom i uwagom będzie sprawniej powrócić do praktyki. Jak to mówią przez ilość do jakości. Po to też są nasze grupy treningowe, by doszlifować wszystko to, co jeszcze kuleje. 🙂

Dolar pozostaje w portfelu

Autor: Marek | Posted in inne | Opublikowano 22-10-2024 7:35 pm

4

Ostatnio ciągle coś się dzieje, ledwo wróciłem z upalnego Egiptu, gdzie prócz hieroglifów

był czas na relaks nad Nilem

a tu już weekend w stolicy i odbiór nagrody.

Także dopiero teraz, po odsapnięciu, w końcu można na spokojnie zebrać myśli. 🙂 Z kronikarskiego obowiązku, zgodnie z obietnicą, miałem dać znać, gdy PCO opuści portfel. Także PCO już u mnie spieniężone z zyskiem. Opisywali to też wczoraj na grupie Mariusz i Marcin, ale powtórzyć nie zaszkodzi, nastąpiła aktywacja zlecenia pilnującego wypracowanego zysku ustawionego przy pomocy MPC (owa metoda omawiana jest na Ichimoku). Także powiększony o zysk kapitał za niedługo trafi w inne miejsce. 🙂

W portfelu pozostaje natomiast cały czas pozycja wzrostowa na USD/PLN i będzie tam aż do czasu wybicia SL. 🙂

Pamiętajcie, że wszystko jest aktualne tylko i wyłącznie na moment pisania niniejszego wpisu, gdyż podróżując po świecie nie zawsze mam możliwość na bieżąco raportować zmian.

Blog ma bardziej skłaniać do wymiany myśli i własnych poszukiwań. Choć i mnie się zdarzy czasem taki „ananas” co się „zawiesi niczym stary windows” i wyskoczy z tekstem „10 lat temu brałeś walor 123ABC, a teraz jest niżej – ha ha ha”. 😀 A w rzeczywistości dany walor nie raz już wchodził i wychodził z portfela w owych 10 latach, dając po drodze zarobić na niejedną czekoladę. 🙂

Nigdy nie było tu żadnych rekomendacji i nigdy nie będzie. Czasem mogę w ramach bonusu dla stałych Czytelników ujawnić jakąś swoją pozycję, by każdy mógł zobaczyć próbkę wiedzy, ale najważniejsze jest samodzielne myślenie i posiadanie własnej wędki, by móc na bieżąco reagować na to, co się dzieje na rynku. Ujawniłem swoje plany zakupowe na dolarze i zakupiłem. Póki co rośnie, ale nie znamy nigdy ani dnia, ani godziny, kiedy się odwróci. Kto ma wędkę, wie co robić, bo najważniejsze to elastycznie reagować na zmiany zgodnie z Kołem Faz Giełdowych, które podaję na „Esencji spekulacji”. 🙂

A kto nie ma wędki, to mam dobre wieści, ale o tym będzie w kolejnym wpisie. 🙂

USD/PLN – wzrosty zgodnie z założeniami

Autor: Marek | Posted in waluty | Opublikowano 17-10-2024 12:29 pm

13

Prócz ujawnienia Pepco (które ciągle jest w portfelu, a SL pilnuje wypracowanego zysku, by w razie cofki, zysk nie wyparował, tylko trafił do portfela) pisałem też, że nadszedł czas na zakupy dolara (sam akurat gromadziłem je na cele podróżnicze, ale też spekulacyjnie zostały zagrane longi na bazie z sygnału z „Esencji spekulacji”.

Pamiętacie zestawienie z ostatniego wpisu? Był tam jeden lewarowany papier.

Także zerknijmy na wykres dolara.

Jak widać wszytko poszło zgodnie z planem. A jak wygląda to wszystko w portfelu?

Ów certyfikat ma już wielokrotność tego, na co przez wiele, wiele lat trzeba czekać, by mieć tyle na lokacie (w niektórych bankach nawet i dekadę).

Taki jest mój styl gry. Cierpliwie czekać, i powoli wyciskać cytrynę do ostatniej kropelki. Walor był też grany przez osoby z naszej listy mailingowej dla osób po obydwu szkoleniach i czuję naprawdę wielką dumę, widząc jak pięknie np. Mariusz podsuwa teraz SL na dolarze, by spijać śmietankę z zajętej pozycji.

Nie muszę być ani najlepszy, ani najszybszy. To nie wyścigi, ani nie wyścig szczurów w korporacji, gdzie każdy chce udowodnić, że ma największego największe ego. 😉 Na giełdzie potrzebna jest cierpliwość. Nie muszę łapać wszystkich walorów czy grać na każdym. Ktoś może mieć 10 000%, niech ma. Ja w takie wyścigi nie wchodzę. Wolę powoli, cierpliwie wyczekiwać na dobre momenty, które pozwalają na konsumowanie dłuższego ruchu. Czemu tak robię? Bo nierealne jest zawsze trafiać, więc skupianie się na małych ruchach (najczęściej na lewarowanych rynkach), by ciągle mieć coś zakupione i ciągle grać, to prosta droga do wypalenia i skaczących, szarpanych wyników. Ja się w takie coś nie bawię. 🙂 Wolę zagrać rzadziej i powoli, powoli spijać śmietankę z dobrze zajętych pozycji.

WIG20 w dół, Pepco w górę

Autor: Marek | Posted in akcje | Opublikowano 03-10-2024 4:44 pm

12

Dostałem dziś wiele zapytań czy trzymam Pepco, bo „WIG20 leci w dół i pewnie wszystko poleci”. 🙂

Odpowiadając na te pytanie nadmienię, że na giełdzie kluczowy jest dobór walorów w taki sposób, by nawet gdy indeks spada, one pokazywały co jakiś czas siłę. Tak dziś zrobiło Pepco.

Walor oczywiście cały czas jest w moim portfelu:

SL pilnuje już wypracowanej sporej części zysku, a ile jeszcze rynek da, tyle się weźmie. 🙂

Ja tymczasem daję znać, że wybywam na jakiś czas poza Europę, także przez jakiś czas nie będę logował się na blog. Powodzenia na rynku!

IPO Żabki – czy warto?

Autor: Marek | Posted in akcje | Opublikowano 02-10-2024 8:52 pm

4

Dziś odczytałem mail od Maćka, gdzie pyta mnie o IPO Żabki.

Z jednej strony wygląda to na wyjście wytrawnych inwestorów z dojrzałego biznesu, który już zajął każdą strategiczną ulicę, czyli możliwości rozwoju są już ograniczone. Przypomina mi to sytuację z Allegro, którego kurs od kilku lat jest już poniżej ceny emisyjnej.

Natomiast ogromny marketing wokół IPO Żabki, w tym ten „uliczny online” prowadzony przez sprzedajnych blogerów, którzy za parę srebrników potrafią wciskać kit udając wielkich guru celebrytów finansowych, może sprawić, że rzesze ludzi rzucą się na ofertę pierwotną Żabki dając zarobić tym dużym, co sprzedają akcje (a robią to, gdyż nie po to inwestowali, by nie zarobić, co jest logiczne i naturalne w tym biznesie), a przy okazji tak rozpalą głowy inwestorów, że powstanie swoista „żabia gorączka”, która jeśli rzeczywiście pochłonie masę graczy, to będzie w stanie krótkoterminowo wywindować kursy do wręcz niewiarygodnych poziomów.

Ja na pewno w owym IPO nie wezmę udziału, choć wyjdę na niewdzięcznika, gdyż sklepy Żabki nie raz mnie uratowały, gdy żona w ciąży zażyczyła sobie coś, czego nie było w lodówce, ale idąc za Warrenem Buffettem, który na zapytanie o oferty pierwotne odpowiedział podobno: „Najlepiej korzystać z nich…nigdy”.

Po prostu cały ten szum medialny i wielki marketing to nie moje łowisko. Ja używam analizy technicznej, a nie mając wykresu, nie zamierzam działać po omacku. 🙂

A jak Wy? Zapisujecie się na IPO Żabki?

PEPCO (PCO) – przegląd wykresu zakupionego waloru i czas na podsunięcie SL

Autor: Marek | Posted in akcje | Opublikowano 27-09-2024 10:47 am

4

Ponad tydzień temu dałem znać na blogu co trafiło do mojego akcyjnego portfela.

Było to PCO, czyli popularna sieciówka z odzieżą i nie tylko.

Do zakupu została użyta wiedza z „Esencji spekulacji”. Walor był też omawiany na naszej Liście Absolwentów (grupie dyskusyjnej dla osób po obydwu szkoleniach). Były dwa setupy w krótkim odstępie czasu, także wejść można było na różne sposoby.

Dziś (co było opisane na naszej grupie dyskusyjnej) uznaliśmy, że nadszedł czas na podsunięcie SL do góry, by ochronić już część wypracowanego zysku, tak by SL był już profitujący, czyli przyniósł zysk w momencie jego wybicia.

Do przesunięcia SL została użyta metoda MPC (omawiam ją na Ichimoku). Kto był, wie jak jej używać.

Natomiast kto nie ma wędki, a ma PCO, niech pamięta, że ochrona kapitału jest bardzo ważna, a ustawienie SL wyżej niż cena zakupu, sprawia, że nie będzie już straty, a ile jeszcze rynek da, tyle się weźmie. 🙂

Zarobki w ujęciu parytetu siły nabywczej

Autor: Marek | Posted in Edukacja finansowa | Opublikowano 24-09-2024 12:36 pm

7

Co jakiś czas OECD i inne organizacje podają statystyki dotyczące średnich zarobków. Mierzenie średniej nie jest zawsze doskonałe, ale przyjmując ten sam model w każdym kraju, można znaleźć wspólny mianownik i porównywać, jak daleko nam do czołówki.

To też pokazuje dlaczego Wall Street jest wyżej niż nasz rodzimy rynek. Ciekaw jestem jak wypadną dane za 2024 rok. Jak myślicie, przeskoczymy do góry? Przeczytałem ostatnio w państwowych mediach, że są rekordy, także myślę, że każdy zapewne ostatnio dostał u siebie solidne podwyżki, więc kto wie. 🙂 Perspektywy wydają się dobre. 🙂

Źródło: TVP Info: https://www.tvp.info/77126891/wynagrodzenie-w-sektorze-przedsiebiorstw-w-marcu-2024-4-dane-gus-ile-polak-zarabia-brutto-i-netto-na-etacie

Im większe zarobki, tym większa jest pula środków, która powędrować może na giełdę. A jeśli napływające środki wyprzedzą te odpływające, to o wzrosty można być spokojnym. 🙂 No chyba, że media się mylą? Ciekaw jestem Waszych opinii. 🙂

Złoto bije kolejne rekordy

Autor: Marek | Posted in Surowce | Opublikowano 22-09-2024 11:13 am

5

Nie tylko Wall Street bije rekordy wszech czasów. To samo dzieje się ze złotem.

Kto dłużej obserwuje blog, pamięta zapewne kiedy dałem znać o zakupach fizycznego kruszcu. Potem też były grane longi na złocie i to nie raz. 🙂

Dla tych co niedawno dołączyli do grona Czytelników podrzucam wykres z oznaczeniami. Linia przerywana to poziom cenowy, który był w momencie, gdy dałem znać o swoich zakupach fizycznego złota. Z kolei „Obiady czwartkowe” to nasze spotkania w gronie absolwentów szkoleń, gdzie analizujemy zagrania, korygujemy błędy jeśli zajdzie taka potrzeba i dyskutujemy gdzie mogą podążyć rynki i jakie walory warto obserwować. Strzałką został oznaczony moment napisania na blogu postu z przeciekiem, że zagraliśmy longi.

Zakupy fizycznego złota jak widać zostały ujawnione przy cenie nieco powyżej 1050$/oz, a dziś złoto jest warte prawie 2650$/oz.

Na giełdzie ważny jest czas i miejsce. Na złocie czasy na jego nadzwyczaj atrakcyjny zakup już były.

Warto jednak przyjrzeć się bliżej obecnemu zjawisku jednoczesnego złoto-akcyjnego ustalania nowych szczytów (nie mylić ze szczytowaniem). O psychologii inwestowania na przykładzie nowojorskiego bankiera Fresheta można doczytać więcej w serii „Wiele do stracenia” tom 1 i 2.

Tutaj jednak pokrótce spróbujmy wejść w głowy inwestorów. Jedni kupują złoto na potęgę bo widzą nadchodzący krach. Drudzy kupują na potęgę akcje z Wall Street po rekordowo wysokich cenach, gdyż widzą nadchodzącą ogromną prosperitę i wielką hossę. Obie grupy nie mogą mieć racji. Dla jednej z nich będzie to bolesna lekcja, gdy bańka pęknie.

Ja większych ruchów póki co nie robię, złoto wszakże już dawno temu kupiłem. 🙂 Na pewno skorzystam z niskich cen dolara, by zakupić go co nieco na cele podróżnicze (wcześniej były też lekkie, szybkie spekulacje na dołkach pod ruchy kontrujące bez dłuższego horyzontu), niebawem czekają na mnie świątynie egipskie do odhaczenia. Z naszych akcji natomiast stosuję jedynie strategię wejść w okolicy dołka z niewielkim stop lossem dla pojedynczych walorów, które mogą mieć duży potencjał a niewielki SL szybko wyrzuci z pozycji, by nie utworzyły się widoczne straty. Mam też w planach udostępnić niebawem na naszej Liście Absolwentów (grupie dyskusyjnej dla osób posiadających obie wędki ze szkoleń) tabelę z walorami i przedziałami cenowymi, które są atrakcyjne na zakup. Potem pozostanie już tylko czekanie na okienka zakupowe. 🙂

Budimex – cichy bohater od zbiornika Racibórz Dolny – parę refleksji w kontekście powodzi 2024

Autor: Marek | Posted in akcje | Opublikowano 18-09-2024 11:30 am

43

W mediach na zasadzie „chleba i igrzysk” trwa przekrzykiwanie się największych obozów, które przypisują sobie „ojcostwo” zbiornika, tak jakby „szeregowy Kowalski” nie potrafił sobie doczytać, że plany, że coś trzeba w tym rejonie utworzyć snuto już przynajmniej po roku 1880, potem po powodzi z 1997 zaczęto brać to na poważnie i najpierw rząd SLD-PSL dał polityczną wolę do działania w tej tematyce, potem w 1998 za rządu AWS-UP opracowano „Generalną Strategię ochrony przed powodzią dorzecza Górnej i Środkowej Odry po wielkiej powodzi lipcowej 1997 r.”, w 2004 rząd koalicji SLD-UP rozpoczął wywłaszczanie gruntów pod budowę zbiornika, w 2007 roku za rządu koalicji PiS-Samoobrona-LPR, kiedy to premierem był nie kto inny jak Jarosław Kaczyński, zdobyto finansowanie na budowę zbiornika (kredyt m.in. z Banku Światowego), w 2013 za czasów rządu PO-PSL podpisano umowę z pierwszym wykonawcą, w 2016 za rządu koalicji PiS odkryto, że budująca firma zrobiła fuszerkę (użyto materiałów nie nadających się do tego typu obiektu – trzeba było rozbierać wiele kilometrów wałów), wyrzucono wykonawcę i w 2017 wszedł Budimex wraz z partnerem Ferrovial Agroman S.A. by w 2020, za czasu rządu Mateusza Morawieckiego, obiekt oddać do użytku.

Także była to praca zespołowa, sztafeta złożona z wielu partii i rządów, które wspólnymi siłami (kluczowe tematy zawsze powinny być robione w zgodzie i wspólnymi siłami) doprowadziły do powstania zbiornika Racibórz Dolny, choć zbyt wielu politykom nie potrafi to przejść przez gardło.

Także konsorcjum Budimexu postawiło „kropkę nad i” i wszystko wskazuje na to, że zbiornik wytrzymał, także zrobili to dobrze. Brawa dla nich!

A jak wykres?

Kurs jest powyżej linii Kijun-sen i Tenkan-sen, ale cena mi się nie podoba. Jakby było poniżej 400, to bardziej skłonny byłbym do zakupu, a przy obecnym kursie wolę szukać miejsc, gdzie potencjalny ruch do góry będzie wielokrotnie nagradzał poniesione ryzyko. 🙂

PS O fuszerce na budowie zbiornika można doczytać m.in. tu:
https://dziennikzachodni.pl/abw-na-budowie-zbiornika-raciborz-dlaczego-zbudowano-wadliwe-waly/ar/10365208

PPS Natomiast jeszcze w kontekście powodzi, zaskakujące bądź może dla niektórych nie, są dane z piątku 13.09.2024, kiedy było już wiadomo co się dzieje w Czechach i jakie masy wody się zbliżają, to „państwowe zbiorniki” zamiast spuszczać wodę, by zrobić miejsce na fale powodziowe, to ją (poza Topolą i Bukówką) zaczęły gromadzić, natomiast biznesowe zbiorniki Tauronu, zaczęły wodę spuszczać, by – jak nakazuje logika – zrobić miejsce na wody powodziowe.

Szczegóły omówił pan Radosław Pogoda w tym wideo: https://www.youtube.com/watch?v=hWNs58F89Y8

Źródło: Radosław Pogoda, YT: https://www.youtube.com/watch?v=hWNs58F89Y8
Verified by MonsterInsights