WIG20 oraz EUR/PLN – przegląd wykresów i ocena z perspektywy czasu

Posted by Marek | Posted in indeksy | Posted on 11-12-2025 9:45 pm

0

Osiemnastego listopada umieściłem na blogu wpis z frazą „otrzepywanie pcheł” w tytule. Była tam wskazówka, by odpowiedzi szukać w książce „Wiele do stracenia”, kiedy Freshet przyszedł do Charlesa. Jak zakończyło się spotkanie? Podrzucę mały fragment powieści:

Zakończyło się tym, że Freshet przekonał Charlesa i otrzymał pieniądze na zakupy. Zerknijmy zatem na wykres i oceńmy co się wydarzyło.

Jak widać, wszystko perfekcyjnie się sprawdziło i WIG20 ruszył do góry, dając najwyższą od wielu lat cenę zamknięcia. 🙂

Już jakiś czas temu we wrześniowym wpisie o rynkach przytoczyłem przykład geniusza z USA, Mike’a Burry’ego, którego historia trafiła na wielki ekran w filmie „Big short”. Burry musiał sporo czekać zanim jego scenariusz się wypełnił. Dlatego, co też wiele razy podkreślam na blogu, że kiedy nie ma sygnału, to czekam. 🙂 Z tej też przyczyny cały czas w porfelu są akcje, gdyż póki nie ma silnego sygnału do spadków, nie widzę powodu, by pozbywać się papierów, które cały czas (z drobnymi korektami oczywiście) miesiąc do miesiąca powoli rosną. 🙂 Dalsze kierunki opiszę już na naszej grupie mailingowej, także pozostawiam wykres do Waszej analizy. 🙂

Budżet państwa jest w katastrofalnym stanie, ale tak jak podkreślałem w w/w wpisie, na giełdzie panuje demokracja i każdy swoimi pieniędzmi głosuje, dlatego scenariusz jest jasny, ale to czytelny „trigger” musi wystąpić, by móc postawić na taki scenariusz pieniądze. To wszystko w szczegółach omawiam np. na „Esencji spekulacji”, gdzie wałkujemy wieloetapowy system odsiewu, by nie grać pod wpływem emocji, tylko postępować na chłodno, metodologicznie. 🙂 To też cały czas szlifujemy na naszej grupie mailingowej (Liście Absolwentów), gdzie aktywność ostatnio mocno wzrosła, co pokazuje jaki jest wysyp potencjalnych rzeczy do zagrania (jak wypełnią się wszystkie czynniki). Tutaj też muszę pochwalić mojego imiennika, Marka z Wybrzeża, który po długiej przerwie powrócił do giełdy i błyskawicznie wszystko odświeżył, aktywnie publikując walory z naszego „sita odsiewającego”. Kiedyś na LiścieES u Kasi (lista mailingowa dla osób po szkoleniu „Esencja spekulacji”, gdzie można doszlifować wiedzę przed pójściem na szkolenie z Ichimoku) Marek należał do piątki najlepszych Adeptów, jacy mieli okazję tam działać. Teraz, kiedy zna już też Ichimoku, działa na głównej grupie i aż serce rośnie jak widzę, że po tylu latach przerwy, wiedza nie wyparowała, bo była solidnie opanowana. 🙂 Jestem z Ciebie dumny Marku!

Wróćmy teraz do EUR/PLN, który jest przykładem, że czasem jednak nie ma czasu na czekanie. 😉 Tak jest kiedy się wyjeżdża i potrzeba waluty „na już”. Ja zimą ruszam pod palmy, bo nie lubię smogu, także zakupiłem spore ilości euro w celach podróżniczych jeszcze w październiku, by nie musieć kupować na ostatnią chwilę.

Czy taki pośpiech mi się opłacił? Jak widać nie, bo po takich samych cenach mogę kupić i dziś. No cóż trudno, jakoś będę musiał to przeboleć. 🙂

Także życzę Wam Wesołych Świąt, na wypadek jakby wpisów w grudniu już nie było, a ja zabieram się za pakowanie walizek. 😉 A kto jeszcze nie czytał giełdowej powieści o przygodach Fresheta, to jest okazja by podpowiedzieć bliskim co może trafić pod choinkę. 😉

I drugi tom:

A i dziecku można coś dorzucić. 😉

Wszystkiego dobrego! 🙂

DAX – rzut okiem na „dach”

Posted by Marek | Posted in indeksy | Posted on 20-11-2025 9:24 am

3

Kto śledzi blog długo i pamięta jeszcze autorską formację dachu mansardowego?

U naszych sąsiadów panuje duży boczniak, gdzie byki i niedźwiedzie podążają w wąskim zakresie – każdy boi się wyjść przed szereg. Na pewno szykuje się konkretny ruch, jak któryś z obozów dokona rejterady.

Ja spokojnie obserwuję i póki co jestem nieobiektywny, bo dalej mam akcje w portfelu. Już 70% przekroczone, więc jestem z nich zadowolony. 😉

Cierpliwość, cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość. 🙂 Póki rośnie, trzymam. Stare giełdowe powiedzonko głosi: „tnij straty, a zyskom pozwalaj rosnąć”. Tyle i aż tyle, ale zarazem dla większości graczy jest to bardzo trudne. Sam, dekady temu, na początku swojej drogi giełdowej też nie byłem w stanie tego od razu ujarzmić.

PS Niedawno wrzuciłem na naszą grupę mailingową (Listę Absolwentów) dwa swoje typy, także pewnie za jakiś czas pozycji w portfelu może przybędzie. 😉

WIG20 – pierwsze „otrzepywanie pcheł”

Posted by Marek | Posted in indeksy | Posted on 18-11-2025 8:03 pm

8

Po wzrostach rozpoczętych w 2022 roku nasz flagowy indeks pokonał 3050, po czym stracił siły. Całą sytuację można porównać z sielankowo żyjącym psiakiem, który w pewnym momencie zaczyna czuć swędzenie i skacze, drapie, by otrzepać jak najwięcej pcheł.

Kto czytał giełdową powieść „Wiele do stracenia” wie zapewne jak Andrew Freshet zareagował na podobny widok i co mu doradził Charles. 🙂

Technicznie rozpoczęła się korekta, czyli super sprawa dla wszystkich, którzy nie lubią kupować na górkach. Dwie ostatnie świecie rozdzieliła perfekcyjnie niebieska linia Kijun-sen. Kto był u mnie po wędkę, wie do czego służy owa linia i co z niej wynika. 🙂

Nad tym spadkiem zapewne dumają także grupy graczy, którzy oglądają odmienne źródła „informacji”. Jedni są zaskoczeni spadkami, bo „skoro w kraju jest tak dobrze, to czemu spada?”, a drudzy „skoro jest tak źle, to czemu tak mało spadło?”. Najlepiej uczyć się historii, bo ona lubi zataczać koło, oraz matematyki, bo jej nie nagnie się pod polityczne dyktando. Wówczas, ze spokojną głową będzie można na trzeźwo ocenić wszystko, co dzieje się na wykresie, bez zbędnego balastu, który tłuką do głów specjaliści od technik manipulacji, którzy w socjal mediach czują się jak ryba w wodzie i zbierają ogromne żniwo.

Szerszy wpis zapewne na dniach podrzucę na naszą grupę mailingową dla Absolwentów. 🙂

Fluktuujące rynki – rozpalają emocje, przyciągają nowych graczy i dają im solidną, choć bolesną, lekcję

Posted by Marek | Posted in indeksy | Posted on 16-09-2025 10:57 am

6

Kiedy w 2015 film „Big short” zdobywał oscara za najlepszy scenariusz adaptowany, rzesze „zwykłych ludzi” dowiedziały się o kimś takim jak Mike Burry. Był to człowiek z niezwykłym analitycznym talentem, który połączył kropki w dżungli kreatywnej księgowości i odkrył, że „król jest nagi”.

Rynki oczywiście przez długi czas jego odkrycia ignorowały, bo one rządzą się swoimi prawami. W fizyce jak obliczy się temp. przegrzania danego silnika, to wiadomo przy jakiej trzeba go schłodzić. W matematyce jak wyliczy się pole powierzchni ścian, to wiadomo ile rolek tapety jest potrzebnych.

Natomiast na giełdzie jest jak w demokracji. Nie ważne co jest prawdą, jeśli komuś się wydaje, że ma być tak, a nie inaczej, to będzie głosował tak a nie inaczej (nawet jeśli po kilku latach obudzi się biedniejszy, w gorszych warunkach bytowych, z wyższym poziomem przestępczości i tak będzie się zapierał, że jego prawda jest „naj”). Mało kto z „fanatycznych stronników głównych scen politycznych” jest w stanie poradzić sobie z dopięciem domowego budżetu, a jest przekonany o swojej „mądrości” od ekonomii po zaawansowane systemy radarowe, a na rolnictwie kończąc, choć ziemi dotykał ostatnio w dzieciństwie, bo pobrudziłaby mu dłonie, a nie po to chodzi co tydzień na manicure, by mieć brudne. Dlatego to wszystko zawsze kończy się tak samo, bo giełda to demokracja. Nawet jeśli będzie źle, tak długo jak ludzie będą kłaść swoje pieniądze w liczbie większej niż osoby się wycofujące, to rynek się nie załamie.

O tym przekonał się Mike Burry. Ów wielki geniusz nie uwzględnił pierwiastka „głupoty ludzkiej” przemnożonego przez „chciwość”, przez co omal nie stracił wszystkich swoich inwestorów, bo oni widząc ciągłe wzrosty przestali wierzyć w zasadność shortów, które on zajmował. W panice chcieli uciekać i wyłączenie dzięki sztuczkom prawnym Mike dotrwał do końca. Finalnie zarobił dla siebie ok. 100 mln $ i kolejne 700 mln $ dla klientów.

Obecnie wobec rosnącego zadłużenia i braku szybkiej reakcji w „zaciskaniu pasa” po objęciu władzy jest coraz gorzej w finansach – a wtedy, po objęciu władzy jest zawsze najlepszy moment na cięcia, bo wybory dopiero za 4 lata, więc przez pierwsze dwa mocno się nurkuje w sondażach, bo ludzie nie lubią cięć i podatków, ale w trzecim i czwartym roku widać efekty, kraj prze do przodu i sondaże się odradzają, a kampania poparta efektami staje się wygrana.

Gorsze finanse państwa, to nieuchronne spadki w ratingach, co z kolei oznacza droższą obsługę długu i wejście w pułapkę: nie ma pieniędzy, trzeba pożyczać, pożycza się drożej, odsetki nas zjadają i nie starcza na bieżące wydatki, więc trzeba pożyczać więc, co daje jeszcze więcej odsetek.

Bez naprawy budżetu, kierunek dla rodzimej jest oczywisty, ale jak już wspomniałem wyżej, giełda to nie matematyka, a demokracja, gdzie głosuje się pieniędzmi za kierunkiem.

Nie trzeba z tym walczyć, trzeba to zaakceptować, dlatego ja dalej wyciskam z papieru akcyjnego ile się da. Wiem, że spadki są nieuchronne, ale z losów Burrego wiemy, że zanim to nastąpi, głupio byłoby najpierw nie zarobić na wzrostach.

Mój portfel wygląda tak (nie ma już pozycji na USD/PLN na lewarowanym papierze, która była na poprzednich screenach i wypracowała dwucyfrowy wynik):

Póki rośnie, będę z tego korzystał. Na tym polega sztuka spekulacji – nie chodzi o to, by mieć rację, ale o to, by na bieżąco reagować, gdy racja okazuje się błędna. Przegrywa tylko ten, kto upiera się, że „to on ma rację” i jest ślepy na zmieniające się otoczenie. Nie wróżyć, a reagować. Kto czytał obydwa tomy giełdowej powieści „Wiele do stracenia” (dostępnej też jako audiobook czy e-book na Legimi), wie dobrze o czym mówię. 🙂

Krajobraz po wyborach – WIG20

Posted by Marek | Posted in indeksy | Posted on 04-06-2025 4:45 pm

0

Emocje gdzieniegdzie jeszcze buzują, trwa obecnie „betonowanie” elektoratu, albo inaczej „spawanie”, ale każdy kto się przestraszył wyniku, wystarczy, że poczyta odpowiednie artykuły sprzed 10 lat, gdzie straszono czarnymi wizjami po wyniku ówczesnych wyborów, miała paść gospodarka, wzrosnąć kolosalnie bezrobocie, czy spaść zarobki, a nic z tych rzeczy się nie stało. Także ucząc się historii i wyciągając wnioski, można spać spokojnie i ignorować tych, którzy chcą nas wykorzystać na swoje „mięso armatnie”, karmiąc czarnymi wizjami, by wprowadzić nas w dyskomfort psychiczny. 🙂

Giełda natomiast od jakiegoś czasu chodzi raz w górę i potem dół, bez silniejszego ruchu w jednym kierunku, czyli robi to, co jest przeciąganiem liny i walki pomiędzy emocjami tych, którzy marzą o wzrostach z tymi, którzy wiedzą, że rynek musi prędzej czy później się zawalić.

Stosowane przeze mnie metody w takich okresach odstawiane są najczęściej na bok, gdyż nie generują specjalnie sygnałów, także nic nowego do gry nie ma.

Trzymam jedynie to, co już dużo wcześniej wpadło. Jak widać, cierpliwość popłaciła, bo dolny walor w końcu się obudził. 😉

Nie lubię grać często. Wolę czekać na jak najlepsze kawałki tortu. Kiedy się chce grać na siłę, byleby coś mieć w portfelu, to kończy się to prędzej czy później tragicznie. Ja też kiedyś zaczynałem, byłem bez doświadczenia, także wiem doskonale jak kończy portfel, gdy jest ciśnienie do gry. 🙂

Dlatego preferuję cierpliwe czekanie i zachęcam do podsuwania SL, by chronić kapitał póki rynek rośnie. 🙂

Oczekiwanie na pęknięcie bańki spekulacyjnej

Posted by Marek | Posted in akcje, indeksy | Posted on 29-05-2025 5:14 pm

22

Jak zapewne niektórzy pamiętają, w ostatnim newsletterze (marcowym) sytuację na rynkach porównałem do tej z 2007 roku. Czasy się oczywiście zmieniły, wówczas mało kogo było stać na iphone’a, a dziś ma go (lub miał i porzucił dla czegoś lepszego) prawie każdy. Wówczas królowała na szosach Škoda Fabia, a gdy przyjechał ktoś z zagranicy swoim „szrotem premium” odwracano głowy z podziwu, a dziś auta z segmentu premium są czymś normalnym, nawet na parkingach tanich marketów, gdzie jest tor przeszkód z palet, a na drzwiach plakaty, że szukają rąk do pracy. W 2007 bezrobocie wynosiło 12,7 %, a pracę (nie mając znajomości) brało się każdą i dziękowało pracodawcy za łaskę, albo po prostu uciekało za granicę.

Wielu nie mając takiego szczęścia jak pewien polityk, który na pytanie o swój majątek podał, że 138 razy z rzędu wygrał w ruletkę, postanowiło poszukać szczęścia na giełdzie. Uderzyły w nią tłumy, banki wypuściły do działania swoich naganiaczy doradców finansowych, którzy wyrafinowanymi sztuczkami sterowania tłumem, sprzedawali na potęgę ofertę funduszy inwestycyjnych, głównie małych i średnich spółek.

Napływ pieniędzy spowodował rozpęd hossy, a potem balon pękł.

Obecnie wiele osób, za sprawą klarownego przekazu z TV, że jest dobrze, nie ma już hejtu na leśników za wycinanie lasów (to ich praca, sadzenie i wycinanie), nie ma hejtu na Straż Graniczną, nie latają politycy i celebryci ich szkalujący za to, że wykonują swoją robotę. Już nie płynie z jednej dużej TV obraz klęski, tragizmu, zapaści Polski, tylko obie stacje pokazują, że jest dobrze, fajnie, można się uśmiechać i… to działa! 🙂

Dług państwowy jednak rośnie, ale przed wyborami nikt sobie tym głowy raczej zaprzątał nie będzie, choć portale branżowe od dawna alarmują:

Ale wybory to gra na emocjach, więc nikt kto chce mieć władzę o zaciskaniu pasa raczej nie mówi (wyjątki oczywiście są np. prezydent Argentyny).

Jednak jak już sondażami nie trzeba się będzie przejmować (obecnie wskazują wygraną kandydata rządowego), trzeba będzie ciąć ostro wydatki lub/i podwyższać podatki, bo nie ma co się oszukiwać, redukcja długu polega na ograniczaniu wydatków lub/i zwiększaniu dochodów. Jako, że złóż ropy i gazu mamy niewiele, to głównym dochodem są właśnie podatki.

Z wydatków na pewno do odstrzału powinny pójść programy, które nie działają (np. ten co miał dzietność zwiększyć), ale za dwa lata ponownie są wybory i koło się zamyka, bo sondaże migają.

W przypadku niewypłacalności są już sprawdzone na terytorium UE metody np. cypryjska z solidarnym obcięciem jakiejś kwoty z konta, czy krążące od dawna pomysły podatek katastralny od 2 mieszkania w wersji (kwota podatku od nieruchomości) x (współczynnik np. liczba 2)^n, gdzie n – to liczba posiadanych mieszkań, obcięcie emerytur o 50%, podniesienie wieku emerytalnego do średniej długości życia, podatek od wymiany kryptowalut na normalne waluty rzędu 40-50% od kwoty wymiany, opodatkowanie samochodów większych niż fiat500 (tu jeszcze dojdzie aspekt ekologiczny, ku poklasku aktywistów przyklejających się do asfaltu).

Jednym słowem, pieniędzy będzie się szukać tam, gdzie one są, czyli u nas. 😉 Oczywiście bankructwo jest nieuniknione tylko jeśli się nie wprowadzi działań naprawy finansów, a raczej żaden rząd nie będzie na tyle nierozsądny, by biernie się przyglądać jak kraj tonie. Myślę, że każdy kto choć trochę interesuje się ekonomią, wie, że jeśli wydatki są większe niż dochody i trwa to długo, to prędzej czy później się to zawali (krótkoterminowo dług nie jest zły jeśli służy wygenerowaniu dochodów np. fabryka wymieniają sprzęt na tańszy w eksploatacji, mniej awaryjny, bardziej wydajny, ponosi początkowo koszt, który się zwraca w kolejnych latach). Finanse publiczne nie są tutaj wyjątkiem.

Wracając do giełdy, kiedy zacznie się wysyp negatywnych informacji balon spekulacyjny napędzany dobrym nastrojem inwestorów po prostu pęknie, tak jak to miało miejsce w 2007 roku.

Jest to nieuniknione, ale póki jest jeszcze euforia i wiara w hossę, to trzeba wyciskać z rynku ile się da. Dlatego też dalej posiadam pozycje, o których była mowa w ostatnim wpisie i jak widać zysk powoli rośnie.

Reasumując, oczekuję docelowo pęknięcia bańki spekulacyjnej, ale zanim to nastąpi, plan jest taki, by maksymalnie wykorzystać wzrosty, choć sporo ich już było od początku hossy. 🙂

Kierunki giełd zgodnie z przewidywaniami

Posted by Marek | Posted in indeksy | Posted on 24-04-2025 11:47 am

0

Dwa tygodnie temu w przeciekach dałem znać, że po shortach nie ma już śladu, a nastąpiły też wcześniej sygnały kupna.

Wobec medialnej „papki strachów”, dla wielu wzrosty były czymś nierealnym. Tak się dzieje, kiedy po giełdzie porusza się po omacku, bez solidnej metodologii, tylko na „czuja”. Od dawna powtarzam, że warto mieć wędkę, by móc samemu reagować na to, co się dzieje na wykresie. By wyławiać walory z potencjałem i w porę ucinać straty. Bez metodologicznego podejścia, najpierw na startujących spadkach pojawia się nadzieja „może się jeszcze odbije”, a gdy następuje ich apogeum, pojawia się panika i oddaje się walory z dużą stratą na dołku, kiedy najczęściej jest właśnie dobry czas na zakup.

Giełda pokazuje dobitnie jak działa demokracja, czym się kończy giełdowy owczy pęd. Trzeba elastycznie reagować na zmieniające się warunki, a nie iść z tłumem.

10 kwietnia dałem z przeciekach info, że „wajcha się przestawiła i są sygnały kupna”.

Dziś, dwa tygodnie później WIG20 wygląda tak:

Nie trzeba nic więcej komentować. 🙂 Jest wszystko widoczne czarno na białym. 🙂

Co będzie dalej? Jako wielki przeciwnik idei komunistycznych (choć w celach antropologicznych z przyjemnością czytałem dzieła Marksa i Engelsa, szczególnie listy tego pierwszego, który pisząc do tego drugiego podkreślał dobitnie pewne kwestie, które używając potocznego języka pewnej grupy społecznej ujęlibyśmy dziś jako „piniondz się skończył, dej, dej, dej, wincyj, wincyj, dej, dej, dej”, co obrazuje główną ideę tego systemu, czyli znalezienie jelenia, który będzie pracował za niego), uważam, że ryb za często dawać nie można, bo to tylko rozleniwia i stoi się w miejscu zamiast rozwijać. Lepiej mieć wędkę (najlepiej dobrze przetrenowaną poprzez wrzucanie do oceny analiz na LiścieES) i samodzielne łowić sobie ryby i wiedzieć na bieżąco jak reagować. 🙂

Także kto ma wędkę, wie co robić. Ryb już było pod dostatkiem. Każdy na własne oczy może ocenić. 🙂

Giełda niczym wiosenne porządki

Posted by Marek | Posted in indeksy | Posted on 15-04-2025 2:08 pm

2

W poprzednim wpisie podałem przeciek, że powstało co nieco sygnałów kupna, także rzućmy okiem jak szeroki rynek zachowywał się od dołka.

Jak widać, rosło. 🙂 Sam gdzieś co nieco „zasiałem” (choć bardziej akcje zagraniczne niż rodzime i głównie poprzez instrumenty z dźwignią) i „krokusy zakwitły”.

Nie muszę się ścigać na %, mnie tyle wystarczy. Zwłaszcza, że agresywna gra prędzej czy później zawsze kończy się bankructwem, szczególnie jak nie używa się stop lossów. Ja wolę spokojnym tempem. Nie sztuką jest zarobić 53 grosze na giełdzie, sztuką jest ich nie stracić.

Korzystając z okazji dziękuję za komentarze do poprzedniego wpisu, gdzie podałem swoją hipotezę, że zagrywka z ocleniem całego świata, była tylko trickiem twardych negocjacji. Być może archaicznym, bo najlepsze są obecnie negocjacje tzw. „win-win”, ale tak ja to widzę. Czytanie komentarzy i dyskusja z interlokutorami była naprawdę z antropologicznego punktu widzenia bardzo ciekawym doświadczeniem. Mam nadzieję, że to kiedyś powtórzymy uwzględniając w ocenie działań piramidę Maslowa oraz pamiętając o tym, co o „argumentum ad personam” mówił pewien filozof:
Artur Schopenhauer wymienia argumentum ad personam jako ostatni sposób nieuczciwej argumentacji, stosowany, gdy wszystkie inne sposoby zawodzą i nie ma szans na wygranie sporu argumentacją merytoryczną”.

Na koniec życzę Wesołych Świąt Wielkiej Nocy i odpoczynku regenerującego strefę duchową. 🙂

PS Kto ma wędki, wie co robić, ja natomiast robię sobie przerwę. 🙂

Twarda szkoła negocjacyjna dzikiego kapitalizmu: „Cła? Jakie cła? Żartowałem!”

Posted by Marek | Posted in indeksy | Posted on 10-04-2025 8:06 am

17

Ostatnie dni to istna kolejka górska, by nie używać słowa „roller coaster”, bo anglicyzmów już i tak jest dużo. Wczorajszy dzień przejdzie do historii jako majstersztyk ręcznego sterowania giełdami, który można interpretować jako „Cła? Jakie cła? Żartowałem!”. Twarde warunki miały przykuć uwagę i zmusić słabsze strony do ustępstw, co jest standardem w świecie biznesu, kiedy stawia się na wyniki, twarde liczby, a pomija reputację.

Oczywiście powoduje to niepewność i czasem chwilową destabilizację, a na giełdzie fale paniki i euforii. Kto nie ma solidnej metodologii, w trakcie takich wahań rujnuje portfel. Wczorajszy rekordowy w ostatniej dekadzie wzrost Nasdaqu o 12,16% zrobił furorę, był też opisywany na naszej grupie mailingowej: Liście Absolwentów, gdzie pod koniec lutego były też grane shorty na Nasdaq, o czym dałem przeciek na blogu.

Obecnie wszystkie shorty zostały już spieniężone, a zysku przypilnował profitujący SL, który został wczoraj aktywowany. 🙂

W tym tygodniu, zanim nadeszły wieści o zawieszeniu ceł, metodologia z ES dała co nieco sygnałów kupna, także potwierdziło się powiedzenie, że wykres dyskontuje przyszłość. 🙂

Rynek jest „dziki”, także odpowiednie SL są obecnie bezcenne, bo wystarczy parę wywiadów, by kierunek się zmienił kilka razy dziennie. 🙂

A tak na marginesie, to gdyby nie wczorajsze wydarzenia, to kampania wyborcza nabrałaby rumieńców, gdyż paliwo mogłoby rzeczywiście być po 5,19zł za litr, co niewątpliwie marketingowcy mogliby przekuć w dodatkowe słupki w sondażach. 😉

Nasdaq – kolejne dołki od czasu sygnału

Posted by Marek | Posted in indeksy | Posted on 08-04-2025 8:36 am

2

Pod koniec lutego ujawniłem na blogu, że Ichimoku dało sygnał sprzedaży na Nasdaqu. Jak wygląda obecnie sytuacja?

W piątek na początku sesji indeks zszedł chwilowo poniżej 15 000 punktów.

To jest właśnie siła poprawnie stosowanego Ichimoku. 🙂 Po tym, co się ostatnio wydarzyło, każdy już też wie, dlaczego tyle razy przy wpisach o WIG20 podkreślałem, by cały czas szukać miejsc na podnoszenie SL. 🙂

W miniony weekend kolejne osoby otrzymały ode mnie wędki, także wiedzą co robić. 🙂 Ja swoje spostrzeżenia wrzuciłem dziś rano na główną Listę Absolwentów. Powoli też nadrabiam zaległości mailowe po tygodniowym wyjeździe. Jeśli ktoś nie otrzymał jeszcze odpowiedzi, to do dwóch dni powinienem się wyrobić. 🙂

WIG20 – przegląd wykresu

Posted by Marek | Posted in indeksy | Posted on 25-03-2025 11:40 am

3

Od ostatniego przeglądu naszego flagowego wykresu minęło już trochę czasu, także czas ponownie rzucić okiem wykres.

Wspomniana w poprzednim wpisie dotyczącym indeksu WIG20 niebieska linia Kijun-sen pozostaje w dalszym ciągu nietknięta. Jako, że w przeciekach podałem, że posiadam coś z rodzimej giełdy, także wzrosty mnie bez wątpienia cieszą, ale logika nakazuje cały czas szukać nowych miejsc na podniesienie SL, by jak największa część zysku była zabezpieczona. 🙂

Nic nowego też nie grałem, zatem portfel dalej ma tylko dwie rzeczy, które wyglądają obecnie tak:

Ostatnio było nieco ponad 15% na akcji oraz nieco ponad 6% na certyfikacie, czyli wynik cały czas rośnie, a ja nie muszę każdego dnia szukać czegokolwiek do gry, gdyż kapitał sobie na spokojnie pracuje w swoim tempie. 🙂

Nie zamierzam się z nikim ścigać. Wolę powoli, „małą łyżeczką” wyciskać z rynku ile się da, bo można zarobić 10 000 000 % a potem stracić tylko 100% i jest zero. Takie coś mnie kompletnie nie interesuje. Dlatego dawno temu utworzyłem autorski system Trójpolówki do odsiewu walorów, by żadne plewy nie trafiły do portfela. 🙂

Cierpliwość na giełdzie to podstawa. 🙂 Cytując fragment z I tomu giełdowej powieści „Wds„:

„Na giełdzie trzeba być jak snajper, a nie jak lis biegający po kurniku”. 🙂

Nasdaq – coraz niżej i niżej

Posted by Marek | Posted in Ichimoku, indeksy | Posted on 13-03-2025 4:46 pm

10

Nasza giełda pokazuje siłę, co mnie cieszy, bo mam w portfelu akcje, o czym już ostatnio pisałem, a NASDAQ od czasu sygnału sprzedaży, o którym też pod koniec lutego była na blogu mowa, zniża się i zniża pokazując siłę odpowiednio stosowanego Ichimoku. 🙂

Giełdy za oceanem spadają, a nasza rośnie, pokazując dobitnie jak ważne jest podążanie za metodologią, a nie myślenie życzeniowe typu „W USA giełdy tyle spadły, to u nas spadnie 2x tyle”, które nader często można spotkać na forach/blogach. 🙂

Z dalszych przecieków, shorty na NASDAQ były też omawiane niedawno na naszej grupie mailingowej dla Absolwentów, gdzie była mowa o TP1. 🙂

WIG20 – przegląd wykresu

Posted by Marek | Posted in indeksy | Posted on 11-03-2025 5:36 pm

0

Ostatnie wydarzenia na świecie to istny galimatias. Stosunkowo dobrze do tej pory trzymał się za to nasz flagowy indeks, który po tąpnięciach szybko próbował wrócić na szczyty.

Pikanterii dodaje fakt, iż na profilach FB niektórych polityków pojawiały się już posty podkreślające triumf naszego rynku (znana od zarania dziejów propaganda sukcesu), które to dla wielu kojarzą się z ostatnim tańcem na Titanicu. Czy tak będzie i tym razem? Za niedługo się okaże. Natomiast po silnych sygnałach kupna z początku roku, Ichimoku nie dało jeszcze sygnałów prospadkowych, choć niebieska linia Kijun-sen już raz została „postraszona”. Kto ma wędkę, wie co robić jak ponownie zostanie przecięta.

Na giełdzie nie może być sentymentów. Choć sam coś z naszej GPW aktualnie posiadam i chciałbym, by rosło:

to SL musi pilnować wyniku, by w razie zwrotki na rynku, spora część wypracowanego zysku wpadła do portfela. Metodę idealną do przesuwania SL w trakcie dynamicznych zwrotów omawiam na szkoleniu z Ichimoku, gdyż w odpowiedniej fazie rynku Ichimoku potrafi rozpieszczać z sygnałami.

Do określania jakie narzędzia w jakiej fazie stosuję mam Koło Faz, które udostępniam na „Esencji spekulacji”. 🙂

Reasumując, sygnałów spadkowych z Ichimoku jeszcze nie ma, ale jak jest gdzie podsunąć SL, to warto to zrobić, by w razie zmiany kierunku, zyski nie prysły niczym mydlana bańka.

NASDAQ porusza się na południe zgodnie z sygnałem z japońskiej metody Ichimoku

Posted by Marek | Posted in indeksy | Posted on 07-03-2025 8:58 am

1

Od czasu opublikowania wpisu z informacją, że na Nasdaqu Ichimoku dało sygnał sprzedaży, minęł już tydzień, także warto zerknąć ponownie na wykres, by sprawdzić czy sygnał był trafny.

Spadki wypełniły się zgodnie ze wskazaniami Ichimoku.

Kto zagrał i ma wędkę, przypominam, by cały czas pilnować wypracowanego wyniku. Nadaje się tutaj MPC, moja autorska metoda, którą omawiam na szkoleniu „Technika Ichimoku”, gdy idealnie nadaje się ona do sytuacji, gdzie – jak to bywa w przypadku Ichimoku, gdy trafnie zidentyfikuje się silny sygnał – rynek bardzo dynamicznie zmierza w wyznaczonym kierunku, a jak gdzieś dynamicznie zmierza, to łatwo nadziać się na dynamiczny powrót, także odpowiedni dobór metody na przesuwanie profitujących SL jest tutaj kluczowy.

Nasdaq spadł, ale od ryby zawsze lepsza jest wędka, by móc samemu łowić. 🙂

Za niecały miesiąc pokażę od A do Z swoje podejście (różne od typowego „internetowego” Ichimoku) z zaznaczeniem, które sygnały uważam za silne, jak mierzyć ich siłę oraz potencjał i przede wszystkim, kiedy pomimo „teoretycznego sygnału” nie warto grać, bo praktyka pokazuje, że raczej „nic z tego nie będzie”. 🙂

Verified by MonsterInsights