Oczekiwanie na pęknięcie bańki spekulacyjnej

Posted by Marek | Posted in akcje, indeksy | Posted on 29-05-2025 5:14 pm

22

Jak zapewne niektórzy pamiętają, w ostatnim newsletterze (marcowym) sytuację na rynkach porównałem do tej z 2007 roku. Czasy się oczywiście zmieniły, wówczas mało kogo było stać na iphone’a, a dziś ma go (lub miał i porzucił dla czegoś lepszego) prawie każdy. Wówczas królowała na szosach Škoda Fabia, a gdy przyjechał ktoś z zagranicy swoim „szrotem premium” odwracano głowy z podziwu, a dziś auta z segmentu premium są czymś normalnym, nawet na parkingach tanich marketów, gdzie jest tor przeszkód z palet, a na drzwiach plakaty, że szukają rąk do pracy. W 2007 bezrobocie wynosiło 12,7 %, a pracę (nie mając znajomości) brało się każdą i dziękowało pracodawcy za łaskę, albo po prostu uciekało za granicę.

Wielu nie mając takiego szczęścia jak pewien polityk, który na pytanie o swój majątek podał, że 138 razy z rzędu wygrał w ruletkę, postanowiło poszukać szczęścia na giełdzie. Uderzyły w nią tłumy, banki wypuściły do działania swoich naganiaczy doradców finansowych, którzy wyrafinowanymi sztuczkami sterowania tłumem, sprzedawali na potęgę ofertę funduszy inwestycyjnych, głównie małych i średnich spółek.

Napływ pieniędzy spowodował rozpęd hossy, a potem balon pękł.

Obecnie wiele osób, za sprawą klarownego przekazu z TV, że jest dobrze, nie ma już hejtu na leśników za wycinanie lasów (to ich praca, sadzenie i wycinanie), nie ma hejtu na Straż Graniczną, nie latają politycy i celebryci ich szkalujący za to, że wykonują swoją robotę. Już nie płynie z jednej dużej TV obraz klęski, tragizmu, zapaści Polski, tylko obie stacje pokazują, że jest dobrze, fajnie, można się uśmiechać i… to działa! 🙂

Dług państwowy jednak rośnie, ale przed wyborami nikt sobie tym głowy raczej zaprzątał nie będzie, choć portale branżowe od dawna alarmują:

Ale wybory to gra na emocjach, więc nikt kto chce mieć władzę o zaciskaniu pasa raczej nie mówi (wyjątki oczywiście są np. prezydent Argentyny).

Jednak jak już sondażami nie trzeba się będzie przejmować (obecnie wskazują wygraną kandydata rządowego), trzeba będzie ciąć ostro wydatki lub/i podwyższać podatki, bo nie ma co się oszukiwać, redukcja długu polega na ograniczaniu wydatków lub/i zwiększaniu dochodów. Jako, że złóż ropy i gazu mamy niewiele, to głównym dochodem są właśnie podatki.

Z wydatków na pewno do odstrzału powinny pójść programy, które nie działają (np. ten co miał dzietność zwiększyć), ale za dwa lata ponownie są wybory i koło się zamyka, bo sondaże migają.

W przypadku niewypłacalności są już sprawdzone na terytorium UE metody np. cypryjska z solidarnym obcięciem jakiejś kwoty z konta, czy krążące od dawna pomysły podatek katastralny od 2 mieszkania w wersji (kwota podatku od nieruchomości) x (współczynnik np. liczba 2)^n, gdzie n – to liczba posiadanych mieszkań, obcięcie emerytur o 50%, podniesienie wieku emerytalnego do średniej długości życia, podatek od wymiany kryptowalut na normalne waluty rzędu 40-50% od kwoty wymiany, opodatkowanie samochodów większych niż fiat500 (tu jeszcze dojdzie aspekt ekologiczny, ku poklasku aktywistów przyklejających się do asfaltu).

Jednym słowem, pieniędzy będzie się szukać tam, gdzie one są, czyli u nas. 😉 Oczywiście bankructwo jest nieuniknione tylko jeśli się nie wprowadzi działań naprawy finansów, a raczej żaden rząd nie będzie na tyle nierozsądny, by biernie się przyglądać jak kraj tonie. Myślę, że każdy kto choć trochę interesuje się ekonomią, wie, że jeśli wydatki są większe niż dochody i trwa to długo, to prędzej czy później się to zawali (krótkoterminowo dług nie jest zły jeśli służy wygenerowaniu dochodów np. fabryka wymieniają sprzęt na tańszy w eksploatacji, mniej awaryjny, bardziej wydajny, ponosi początkowo koszt, który się zwraca w kolejnych latach). Finanse publiczne nie są tutaj wyjątkiem.

Wracając do giełdy, kiedy zacznie się wysyp negatywnych informacji balon spekulacyjny napędzany dobrym nastrojem inwestorów po prostu pęknie, tak jak to miało miejsce w 2007 roku.

Jest to nieuniknione, ale póki jest jeszcze euforia i wiara w hossę, to trzeba wyciskać z rynku ile się da. Dlatego też dalej posiadam pozycje, o których była mowa w ostatnim wpisie i jak widać zysk powoli rośnie.

Reasumując, oczekuję docelowo pęknięcia bańki spekulacyjnej, ale zanim to nastąpi, plan jest taki, by maksymalnie wykorzystać wzrosty, choć sporo ich już było od początku hossy. 🙂

Komentarze 22 komentarze

Witaj Marku.
Dziś z „przymrużeniem oka” napiszę o 'sygnale blogowym’który padł pod Twoim ostatnim wpisem.Otóż jeśli ilość komentarzy jest większa niż 20 to z reguły w krótkim terminie dochodzi do przesilenia na naszej GPW w jedną lub drugą stronę 😉
Co do nieuniknionego bankructwa to się zgadzam,będzie kiedyś ( u nas czerwona lampka będzie jak nie przyjmą budżetu,choć ostatnio jak tak było to rudy ukradł kasę z OFE i jakoś poszło).
Pozdrawiam i dużych zysków życzę.

Ładnie napisane. Świetnie pamiętam 2007 rok, dlatego dodam, że widzę jeszcze inna zmianę: ludzie stali się jeszcze bardziej otępiali i zewsząd słyszę, że ten kandydat jest oczytany, poliglota, światowy człowiek a tamten to bandyta, który nie wiadomo jak dostał się na stołek. Mało kto zdaje się rozumieć, że tu walka idzie o przekazanie ważnych kompetencji UE, wdrożenie paktu migracyjnego i zielonego ładu. Wybór jest prosty: albo wolna Polska albo jeden ze stanów w tej niby cywilizowanej Europie.

Ja dodam tylko, że gdyby nie UE i jej sądy, to nadal płaciłbyś/płacilibyśmy raty frankowe bankom, które zarobek uzyskany w PL transferowały do własnego Vaterlandu i tam płaciły podatek ku zadowoleniu własnych emerytów i inżynieryjno-doktorskiej części społeczeństwa, która chwilowo na zasiłkach uczy się nowego języka 😉
A tak, po wroku TSUE pieniądze zostaną w obiegu w naszym kraju.
UE nie zawsze jest niedobra.

Mnie nieustannie szokuje jedna sprawa. Absolutnie wszystkie mainstreamowe media plus tv rządowa zrobiły z Nawrockiego kibola, alfonsa, sutenera, narkomana, pospolitego mafioza, w dodatku marionetkę, a Trzaskowski to w ich narracji oczytany, światowy poliglota, kapitan z którym wypłyniemy na szerokie wody – wybór więcej, niż oczywisty. Mimo to wygrał ten pierwszy. I zamiast zastanowić się nad tym wynikiem, rząd nazywa ponad 10 milionów ludzi wsiokami, debilami, kmiotami i imbecylami. Wytłumaczy mi to ktoś? 🙂

Zrobię o tym wpis jak starczy czasu, ale podejrzewam, że:

1) Po wydaniu biografii Chucka Norrisa opisującej go jako „nadczłowieka” nastała fala żartów, które zapewne osoby z pokolenia 30+ doskonale pamiętają.
Tutaj mógł zadziałać podobny efekt. Jako pisarz amator (choć 2 nagrody literackie niby dostałem), uważam, że redaktor zawalił sprawę, bo powinien mu zwrócić uwagę na przeładowane superlatywami treści. Tak jak Ty zwracałeś mi przy wersjach roboczych Wds, że „fragment do bani, trzeba wywalić lub napisać od nowa”.

2) Matematyki się nie oszuka. Doniesienia o obsłudze haremu, po odjęciu dat wskazywały, że harem posiadał 16-latek (no marzenie wielu nastolatków, kiedy hormony uderzają do głowy). Wielu ludzi znających arytmetykę zaczęło odkrywać, że są robieni w konia.

3) Tzw. „efekt Korwina”, czyli politycy z danej partii sabotujący na finiszu np. słynne ziemniaki podarowane przez córkę milionera, które były słabe.

4) Paniczne schowanie przez Trzaskowskiego flagi tęczowej w trakcie debaty, otworzyło oczy wielu homoseksualistom, że są oni tylko jego „mięsem armatnim” i się ich wstydzi. Stracił cenne promile z końcowego wyniku.

5) Piwo z Mentzenem. Dla wielu zwolenników radykalnej lewicy było to po prostu za dużo. Kolejne promile uciekły, bo nie poszli na wybory.

6) Błędna strategia z kandydatem. Wobec walki z Putinem, Radosław Sikorski, który z kałachem biegał za młodu strzelając do Sowietów, mógłby wygrać nawet w I turze kreując się jako weterana z krwi i kości.

7) Zbyt dużo poplątania logiki. Np. obrali strategię, że szefa IPNu, który jest ścigany listem gończym przez Putina za bezpardonowe przypominanie o rosyjskich zbrodniach i demontaż pomników radzieckich okupantów, był przez ich media i hejterskie konta kreowany jako człowiek, który jest prorosyjski. 😀

Reasumując, kampania była kierowana do twardego elektoratu, który nie potrzebuje zachęt, a poprzez chowanie tęczowej flagi czy piwo z Mentzenem, grupy niezdecydowane się zraziły.

No i kreowanie ich elektoratu jako „światłego” a reszty jako „przygłupów” już nie zadziałało. Z resztą dobry socjologiczny przykład badań elektoratu to zerknięcie na profil FB Filipa Chajzera (tego od kebabów). Niedawno wrzucił post o tym jak jego życie zmieniła modlitwa, jaki ciężar z niego zszedł i teraz jest szczęśliwy, no i wysypał się na niego rój hejterów, którzy po profilowych nakładkach czy postach, deklarowali poparcie dla konkretnego kandydata. 🙂 Także na żywo można było zobaczyć tę empatię, tolerancję, kulturę danego elektoratu. 🙂
Jest to smutne, bo trawi ich serca jad, są sfrustrowani swoim życiem, nie mają spokoju ducha i hejtują, bo „ktoś ma czelność cieszyć się życiem, więc mu trzeba dowalić”.

Tylko to działa w dwie strony, a każdy widzi tylko to co chce. Żeby być fair, trzeba powiedzieć, że na Trzaskowskiego też była nagonka, ale na social mediach. #bylenietrzaskowski miał po 100tyś wspomnień dziennie na samym Twitterze. Wyciągano jakieś historię jego niby „ojca” z SB i tym podobne.

Z Nawrockim po prostu wzięli wydarzenia z jego życia i je przekoloryzowali. Pamiętacie dziadka z Wermachtu? Te zagrania się nie zmieniły od dekad! Tyle tylko, że teraz obie strony są dużo bardziej „aktywne” i więcej osób ma dostęp do mediów, nie tylko tych tradycyjnych.

Kolejna sprawa: najbardziej aktywni w sociach mediach są ludzie z najbardziej skrajnymi poglądami, ale to jest tylko jakiś procent całości. Przez to że są najbardziej „widoczni” to druga strona sobie buduje pewien obraz na ich podstawie i przekłada to na całą grupę. I stąd ten „hejt”.

Mnie najbardziej smuci, że w tym wszystkim kompletnie znika centrum. Została polaryzacja, albo jesteś po prawej albo po lewej. Dychotomia myślenia. A będzie tylko gorzej…

@PanSzefyf
Żadne media nie musały z niego robić „kibola, alfonsa, sutenera, narkomana, pospolitego mafioza, w dodatku marionetkę” – po prostu ukazały fakty z jego życia. I tak powinno być. Inteligentny człowiek odsiewa fakty od propagandy i wie na kogo nie głosować.
Wyobrażasz sobie z jakim obrzydzeniem np. premier UK będzie spotykał się z reprezentantem narodu polskiego? Podałbyś komuś rękę, kto podstępnie wyłudza mieszkanie od starszego gościa i nie wywiązuje z obietnic? Przecież on nawet składnie kłamać o tym nie potrafił, co chwila zmiana wersji. Poważnie w PiS’ie nie ma nikogo uczciwego? Nie było lepszego kandydata? 10 mln Polaków uznało tego typa za wzór godny do naśladowania?
Następnym razem jak Kaczyński wystawi do wyborów kij od mopa albo orangutana, to i tak PiSowcy będą głosować jak naczelnik kazał. Zero godności i samodzielności, zero krytycznego myślenia.
Pozostaje życzyć z całęgo serca wszystkim wygranym, żeby jak najszybciej na swojej drodze życia spotkali takiego szlachetnego i uczciwego człowieka, który zaopiekuje się ich majątkiem.

@Slavko tylko problem polegał na tym, że on był weryfikowany przez służby za czasów poprzednich rządów Tuska, bo szefem IPN nie może być „mafiozo”. Potem kolejne weryfikacje przechodził, także jeśli byłaby to prawda, to kampanię można było zamknąć na starcie, zamykając za kratami kandydata. 🙂 Nawet zbiórkę można było zrobić typu 1mln $ za wiarygodne dowody skazujące. Problem polegał na tym, że nigdy takich dowodów nie znaleziono.

Tak samo załatwiono przed laty Cimoszewicza, startował w kampanii, miał „wygraną w kieszeni”, aż nagle ciężarna asystentka zaczyna go oskarżać publicznie o złe rzeczy.

Cimoszewicz pod wpływem nagonki medialnej, zrezygnował ze startu. Potem okazało się, że był niewinny, a jego asystentkę sąd skazał za fałszerstwo: https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/425215,15-roku-wiezienia-dla-anny-jaruckiej-b-asystentki-cimoszewicza.html

Także gdyby tylko kryminalne zarzuty były prawdziwe, to w świetle fleszy i kamer panowie w kominiarkach nad ranem wyprowadziliby w majtkach skutego łańcuchami szefa IPN, a pod jego domem politycy PO prężyliby klatę dając wywiady o tym jak skutecznie oczyszczają instytucje państwowe. 🙂

Każdy, gdyby był ministrem sprawiedliwości, mając jakiekolwiek dowody, od razu przystąpiłby do działania. Czyż nie?

Największy problem obecnych czasów to masowa dezinformacja. 🙂

No wytłumaczę chętnie bardzo prosto. Co najmniej 30 % naszego społeczeństwa to ludzie którzy podziwiaja twardzieli bijacych się w stawkach i jakby mieli możliwość to chętnie by wyludzili mieszkanie. Tłumacza sobie nielegalne postępu jako wybryki młodego człowieka, przecież każdy musi się wyszaleć i może popełniać takie „błędy”. Niestety niewiele osób rozumie, że jeśli ktoś nie ma barier co do na ruszania czyjej nietykalności czy nieruchomości jest patologia. Karol Nawrocki jest patologia bo nie potrafi wytrwać wywiadu czy debaty trwającej kilkadziesiąt minut bez zazycia jakiejś substancji która mi wcześniej w ogóle nie była znana. To tak jakby pod,as tych debat zapalił papierosa bo musi. Bardzo mi z tym źle ale każdy kto głosował na Karola Nawrockiego mocno pomylił wartości życiowe. I nie jest to jednoznaczne z tym, że należało głosować na Trzaskowskiego. Ale za swoje wyborybtzeva brać odpowiedzialność.

Slavko a do czego potrzebna tu UE ? Jakby nasz kraj był rządzony (nie chodzi mi o żadną z obecnych partii) przez normalnych ludzi, w sądach byliby też nieumoczeni ludzi itp itd – to nie trzeba UE. Nikt nie pozwoliłby na takie umowy kredytowe, dwa system bankowy byłby normalny. Dlaczego mimo taki wielkich zysków klienci są nadal tak dojeni przez sektor bankowy ? Na studiach uczono mnie, że „banki to są instytucje zaufania publicznego….” Tu nie trzeba UE, tu trzeba normalnych ludzi, a nie banksterów…. i rządów złodziei od 30 lat…

@Pol zgadzam się z Tobą. I nie napisałem, że UE jest potrzebna. Napisałem, że nie zawsze jest niedobra. Niestety, nie żyjemy w normalnym i uczciwym kraju. Przykre to jest.

Aktualny deficyt jest w wielu aspektach efektem zobowiązań zaciągniętych przez poprzednie ekipy. Tegoroczny wzrost wydatków to np. spłata zobowiązań PFR i przeciwdziałania COVID, czy wdrożenie reformy Jednostek Samorządu Terytorialnego, które stracily część ochodów po wejściu Polskiego Ładu. Do tego koszt obsługi długu, zakupy uzbrojenia i 800+. Nie usprawiedliwiam aktualnej opcji, zmierzam tylko do tego, że jako wyborcy sami jesteśmy przyczyną problemów – dajemy się korumpować, a potem żadna ekipa nie chce podjąc trudnych decyzji. I na koniec zapłacimy podwójny rachunek za akceptację populizmu.

Tak jak pisałem we wpisie problem polega na tym, że patrzą na sondaże (cel utrzymania koryta jest celem nadrzędnym).
Nic z błędów poprzedników nie zostało naprawione, choć wygrali kampanię na ich krytykowaniu (np. zwiększyli jeszcze bardziej administrację, dołożyli ministerstw itp.).
Krytykowano nowe podatki/daniny, a nic nie cofnięto.
Tak samo program, który miał zwiększyć dzietność, a nie zwiększył, jest obciążeniem budżetu, które teraz, mając namacalne twarde dane dotyczące przyrostu naturalnego, logicznie nie ma racji bytu.

Czemu nie wycofają Polskiego Ładu? Bo to on dał wyższą kwotę wolną od podatku i niższe stawki np. 5% dla innowacyjnych biznesów (tzw. IP Box). Podnosząc podatki do stawek sprzed obniżek dokonanych przez PiS to:
– cofnęliby zwolnienie z podatku osób do 26 roku życia, czyli kolejni młodzi by ich olali w wyborach,
– cofnęliby stawkę I progu do 18%,
– cofnięcie kwoty wolnej to więcej osób wskakujących do II progu podatkowego

Czyli straciliby kolejnych wyborców.

Jedynym rozwiązaniem jest reforma ordynacji wyborczej, która dawałaby premię dla rządu, który zmniejsza dług publiczny, zmniejsza relację długu do PKB, zmniejszają bezrobocie itp.

Czyli np. jeśli deficyt budżetowy spadł za ich kadencji (pomijając rok wyborczy, by nie było kreatywnej księgowości) oraz spadł dług, bezrobocie itd. partia dostaje np. 30 miejsc w sejmie z puli premium (np. 10 za spadek bezrobocia, 10 za spadek długu, 10 za spadek deficytu).

@Marek
Tzw. polski ład, to podniesienie podatków dla przedsiębiorców, składka zdrowotna od zawsze była kosztem pomniejszającym podatek (przynajmniej dla jdg). Teraz już nie jest. To także debilnie głupie obłożenie składką zdrowotną sprzedaży środków trwałych – sprzedajesz tokarkę, wiertarkę, samochód – płacisz od tego składkę zdrowotną. Nie wiem, może już to naprawili ci z KO, ale tak było. Sam w panice kończyłem leasing przed terminem, bo nawymyślali głupot w „ładzie”. Poza tym, po co to cofać, skoro do budżetu idzie więcej pieniędzy z tytułu składki zdrowtnej?
Z Sikorskim w punkt napisałeś, to samo myślałem o wyborze kandydata. Gdyby to był jakiś plebiscyt do UE, to Trzaskowski byłby dobry.
U nas niestety ludzie głosują często „przeciwko”, a nie „za”. Wielka w tym zasługa polityków. Wojna plemion.
No i PO wybrało kandydata, którego 50% nienawidzi, bo to Warszawiak, 50% nienawidzi, bo jest pro-tęczowy, 50% nienawidzi, bo jest zamieszany (może tylko medialnie, nie kojarzę za dobrze) w zdejmowanie krzyża w urzędzie w W-wie?
Tak więc gorzej chyba tylko można było wystawić Tuska. Przegrana na własne życzenie.

Ależ oczywiście! Ja podałem tylko w kontekście zmian w sondażach, które zmiany (cofnięcia) jaki elektorat im wypłoszą, dlatego jest kontynuacja polityki poprzedników.

Teoretycznie rozwiązanie i argument już jest, jako wymówkę przed wyborcami można byłoby potraktować procedurę nadmiernego deficytu KE, która nie daje nam dużego wyboru, a sporo kosztuje. Druga strona wykorzysta to do zbijania kapitału na straszeniu unią, ale jeśli coś zrobić to już, bo zaraz przed następnymi wyborami oczywiście będzie tylko licytacja obietnic. Bo do tej pory nie kiwnęli palcem, 100% zgody. Z Sikorskim też się racja, nawet jeżeli nie wygrałby, to poziom debaty nie sięgnąłby takiego dna. I możne udałoby sie ludzi zainteresować realnymi problemami, a nie mniej lub bardziej wyssanymi z tyłka aferami.

@Marek
Za co zamknąć teraz? Za kibolstwo? Za przyprowadzanie panienek do hotelu? Przedawnione. Jedyne co można było teraz zrobić, to prześwietlić dokładnie akt notrialny i zobowiązania, których nie wypełnił. Dlaczego nie poszli merytorycznie? Pewnie dlatego, że są nieudolni. Chyba nie są aż tak głupi, żeby puszczać bzdury, które można szybko zweryfikować. K.N. mógł upublicznić akt notarialny anonimizując dane osobowe i mógł też w trybie wyborczym pozwać Onet i w ciągu 24 h miałby wyrok. Dlaczego tego nie zrobił? Przecież mieli szansę pozamiatać niemieckie media w ciągu 24h. Dlaczego odpuścili?

Odnośnie weryfikacji przez służby – chyba wprowadzasz w błąd? Skąd wiesz, że był weryfikowany za PO? Prezesem jest od 2021 r. – więc jeśli był weryfikowany, to za Kaczyńskiego. KO w Sejmie głosowało przeciwko niemu podczas wyboru prezesa IPN.
Pomijając, kto był przy korycie. Służby to państwo w państwie. A taki kandydat z dostępem do wszelakich akt IPN, na którego masz haki to skarb.
Kogo byś wspierał będąc w takiej organizacji? Puszczasz takiego na stołek, a ten robi wszystko co mu każesz.
Jaka była weryfikacja Mariusza Kamińskiego za PiS? Wiecie czemu jego ochrona dała mu pseudonim Cerata?
A teraz trochę z mediów:
„Rzecznik MSWiA przekazał, że w 2021 roku Karol Nawrocki dostał poświadczenie bezpieczeństwa mimo „negatywnej rekomendacji” ABW po analizie jego akt. – To pokazuje, w jaki sposób działały służby za czasów rządów PiS-u.”
https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103087,31973953,byly-szef-abw-wiedzial-o-nawrockim-teraz-jest-doradca-dudy.html

Wiesz co, o tym weryfikowaniu to bazowałem na wywiadzie w Polsat News, gdzie prowadzący zadał pytanie Tuskowi czemu kiedy on był zwierzchnikiem ABW, nic nie znaleziono: https://www.facebook.com/DworczykMichal/videos/b-rymanowski-rozje%C5%BCd%C5%BCa-paszkwile-tuskajak-to-mo%C5%BCliwe-%C5%BCe-pana-s%C5%82u%C5%BCby-wiele-razy-s/1863069461138142/

Chodzi o to, że kiedy rządzili przeciwnicy, nic nie znaleziono na niego.

To co się działo to była szopka rodem z „samosądu”, a w cywilizowanych krajach trzeba mieć dowody. Tutaj twardych dowodów nikt nie miał, a na logikę jeśli by istniały, to komitet zapłaciłby za nie krocie.

Jedyny dowód to były matactwa jakiegoś gangusa-patusa, na którego powołał się Premier, co też ujęło poparcia, bo poza betonowym elektoratem, innych takie rzeczy odstraszają.

Reasumując, jeśli był mafiozem, to zawalono sprawę nie przedstawiając wiarygodnych dowodów, jeśli nie był, koncertowo zawalono licząc na to, że metoda jaką „zdjęto” Cimoszewicza zadziała ponownie.

Wygrana była na wyciągnięcie ręki. Przed akcją z ziemniakami w DPS i powoływaniem się Premiera na słowo patusa-gangusa, obstawiałbym, że Trzaskowski wygra mając co najmniej 55%. 😉

PS Spójrz na całą sprawę ze swojej perspektywy. Masz firmę i nagle ktoś rozpowiada Twoim klientom, że jesteś alfonsem. Nikt nie ma dowodów, ale wszyscy to powtarzają. Żona, dzieci, wszyscy muszą tego słuchać. Lipa nie? 😉 Na tym polega różnica między cywilizowanymi ludźmi a dzikusami. Dzikusy wierzą w każdą plotkę i chcą samosądów, a cywilizowani ludzie mówią coś dopiero, gdy mają niezbite dowody. Jest po prostu nierealne, że mając ogromne fundusze jakimi dysponowali, nie znaleźli ani jednego świadka, co by przed kamerami potwierdził przeszłości kandydata. Kobiety mogły mieć zamazane twarze i zmieniony głos do kamer i opowiadać o tym jak były zmuszane do nierządu itp. Przecież to by zamknęło kampanię. Czemu tego nie było? Abstrahując od złości, że wygrał „nie ten”, to merytorycznie nikt żadnych dowodów nigdy nie pokazał.

Dla jasności – mnie nie boli, że wygrał PiSowy. Jest demokracja, niech wygrywa większość. Nie było nikogo innego w PiS? Jakiegoś naprawdę autorytetu? To najlepsza persona ze wszystkich bogobojnych prawaków?
Inna sprawa czy taka forma demokracji jest OK.
Ja o ziemniakach, i gangusach Tuskowych nic nie wiem. Odciąłem się od wiadomości dla zdrowia psychicznego 🙂 i jakoś mnie to ominęło. Musiałbym googlować, żeby to poczytać. Ale to już przeszłość. A która kurtyzana pamiętałaby jedego z wielu gości z bramki z jednego z wielu hoteli, w których dzieliła się bezinteresownie miłością?
Wg mnie powinna zostać udostępniona treść aktu notarialnego. Tego dokumentu nie da się łatwo zafałszować. Gość jest moralnie nie do przyjęcia. O kawalerce wszyscy wiedzieli, dostał dostęp do dokumentów pomimo negatywnej opinii ABW…
Jeszcze raz napiszę – w trybie wyborczym w ciągu 24h mógł obnażyć wszystkie kłamstwa. Dlaczego tego nie zrobił i wg mnie nie zrobi? Mógł upublicznić akt notarialny i powiedzieć zrobiłem wszystko wg umowy.
Gdańsk podobno pozywa go o zwrot 100 tyś. – koszt pobytu Pana J. w DPS. Zobaczymy, może wypłynie akt notarialny, każdy będzie mógł ocenić gościa. I albo przyjdzie mi odszczekać, albo powiem, a nie mówiłem?

Jest dokładnie tak jak mówisz pod koniec, akt notarialny powinien być udostępniony i każdy niech zobaczy.

Co do trybu wyborczego, to Demagog o tym pisał:
https://demagog.org.pl/na-biezaco/nawrocki-vs-onet-dlaczego-kandydat-nie-zdecydowal-sie-na-tryb-wyborczy/

w skrócie chodziło o to, że sąd ocenia artykuły pod kątem agitacji wyborczej i mógłby pozew odrzucić, co dałoby clickbaity, że „przegrał w sądzie”. 🙂

Natomiast finalnie pozew został złożony i mam nadzieję, że rozprawa nie będzie tajna:
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Nawrocki-pozywa-Onet-Chodzi-o-historie-z-Grand-Hotelu-8956126.html

OK, skoro mamy diametralnie różne orzecznictwo w sprawach dot. agitacji, to wybrał być może rozsądnie pozew karny i cywilny zamiast trybu wyborczego.
Poczekamy teraz 7 lat (bo zapewne z apelacjami tyle to potrwa) i sprawa się wyjaśni w sądzie, a w świadomości obywateli się rozpłynie, tak jak pamięć o tym gościu, który wygrał w ruletkę 🙁 kto teraz pamięta o kogo chodzi?

Treść oświadczenia notarialnego jest w artykule:
https://wydarzenia.interia.pl/wybory/prezydenckie/news-karol-nawrocki-zobowiazal-sie-do-opieki-nad-jerzym-z-ujawnia,nId,21400089

https://www.zawszepomorze.pl/artykul/19585,sprawa-mieszkania-karola-nawrockiego-w-gdansku-miasto-sklada-zawiadomienie-do-prokuratury-szczegoly-umowy-i-zarzuty

IPN sponsorował prywatny klub walki należący do kolegi Nawrockiego. W tym klubie trenował Paweł Scarface Bomba, skazany za wyłudzenie mieszkania od niepełnosprawnego. Artykuł o tym bandycie napisał jego syn-pasierb, Daniel Nawrocki:
https://www.zawszepomorze.pl/artykul/19671%2Cdaniel-nawrocki-i-kontrowersyjny-wywiad-ze-skazanym-za-przejecie-mieszkania
https://dziennikbaltycki.pl/pawel-b-scarface-znany-freakfighter-z-gdanska-trafil-na-dwa-lata-do-wiezienia-jeszcze-w-grudniu-walczyl-z-mateuszem-muranskim/ar/c2-17276213
https://dziennikbaltycki.pl/pawel-scarface-bomba-o-kulisach-swojego-zatrzymania-rozmawialismy-z-zawodnikiem-high-league-ktory-odbywa-kare-pozbawienia/ar/c1-17401075

Widzę tu jakieś rodzinne niezdrowe zainteresowanie tematem środowiska przestępczego. Za dużo tych powiązań, normalni ludzie nie mają tylu takich znajomych.

To czego się obawiam, to potencjalne ułaskawienia tych wszystkich kolesiów przez prezydenta (zanim na dobre ruszą procesy), którzy kradli na potęgę nasze pieniądze z podatków – fundusze sprawiedliwości, ustawiane dotacje dla znajomych królika, fundacji itp.
Ziobro już tuż po wyborach wygrażał prokuratorom pod sejmem, żeby się zastanowili, bo po kolejnych wyborach do Sejmu nie wiadomo kto będzie rządził. Żałosne. To jest po prostu rozkład wymiaru sprawiedliwości, ludzie (prokuratura, policja, służby) za nasze podatki pracują miesiącami, przesłuchują, zbierają dowody, (no i oczywiście politycy robią show w komisjach sejmowych) a taki prezydent jednym ruchem może kolesiów ułaskawić, bo tak.

Tak, prawo łaski powinno być ograniczone. Tak samo jak immunitet w przypadku przestępstw, gdzie się jest złapanym na gorącym uczynku.

Verified by MonsterInsights