NASDAQ – bańka, która przyciąga wzrok
Posted by Marek | Posted in indeksy | Posted on 28-02-2025 9:35 pm
5
Kiedy parę dekad temu samo dodanie do nazwy firmy końcówki „.com” powodowało silne wzrosty, wielu wierzyło, że to potrwa wiecznie, nawet jeśli każdy wiedział, że nic nie trwa wiecznie, to wmawiał sobie, że „go to nie dotyczy”. Faza euforii zakończyła się wielkim krachem, który stał się bolesną lekcją.
Później kolejna bańka, tym razem związana z rynkiem nieruchomości, zaczęła pęcznieć, aż Mike Burry, którego historię zekranizowano w filmie „Big Short”, podliczył wszystko i uznał, że to nie ma racji bytu. Wszystko musiało się załamać. Burry połączył wszystkie elementy układanki bazując na logice, ale… rynek okazał się nielogiczny i dalej rósł. Klienci Burriego chcieli uciec, ale on sztuczkami prawnymi zamroził ich środki, gdyż był pewien wygranej, bo on miał rację, ale giełdy nie chciały spadać. Wiedział, że krach jest pewny.
Nie wiedział jednak, że: „sytuacja na giełdzie zależy wyłącznie od tego, czy jest tam więcej głupców niż akcji, czy więcej akcji niż głupców” jak to mawiał pewien legendarny węgierski spekulant, noszący te samo imię co główny bohater powieści giełdowej „Wiele do stracenia”.
Jak wygląda obecnie NASDAQ? Jest napompowany tak bardzo, że powinien eksplodować z hukiem, ale co niedźwiedzie próbują zaatakować i wywołać korektę, to są niszczone. Powoli sceptycyzm do gry na spadki wdziera się w umysły tych, co nieustannie grali shorty. Gdy zaniknie u nich wola walki, bańka na indeksie NASDAQ pęknie. Pytanie tylko czy grający shorty będą mieli tyle wiary co Mike Burry?
Ja tutaj nie grałem, bo ten indeks nie jest w zestawieniu moich ulubionych walorów, bo nie zamierzam grać wszystkiego i wszędzie, tylko mam okrojoną liczbę rynków, które w miarę „czuję”, ale parę sesji temu Ichimoku dało sygnał sprzedaży, a teraz kurs próbuje zrobić ruch powrotny do przebitego wsparcia.

Kto zagrał, niech pilnuje SL, by nie zgubić kapitału jak rynek zawróci. Bańka musi pęknąć i kiedyś pęknie, ale niech sygnały określają co i kiedy, a nie życzeniowe myślenie. Ważne by trzymać się obranych zasad spekulacji i nie robić nic pod wpływem emocji, tylko sztywno metodologicznie. Na giełdzie nie trzeba mieć zawsze racji. Trzeba po prostu wiać, jak rynek pokazuje, że się tej racji nie ma, bo ochrona kapitału to w giełdowym rzemiośle rzecz najważniejsza. Nie sztuka zarobić 10 000 000%, by potem stracić „jedynie” 100% i mieć puste konto.