Cześć i chwała Bohaterom!

Posted by Marek | Posted in Patriotyzm | Posted on 01-03-2017 12:04 pm

3

„Krwawa okupacja sowiecka bestialstwem przewyższyła niemiecką. Aresztowania w każdej wsi, mordy, gwałcenie dziewcząt, grabież. Aresztowanych dziesiątki tysięcy; wywożą w nieznanym kierunku na amerykańskich samochodach lub torturują nagich w lochach z wodą.” — raport ppłk Władysława Liniarskiego do Centrali i Komendy Głównej Armii Krajowej, 27 marca 1945 roku

„Berlingowcy i NKWD stosują niesłychany terror do ludności polskiej. Grabieże, mordy, gwałty. Dnia 7.3. spalono wieś Futy, pow. Ostrów Mazowiecki. Ludność wymordowano. Dzieci i kobiety żywcem rzucano w ogień.” — Raport Komendanta Okręgu Białystok do Naczelnego Wodza w Londynie, 2 maja 1945 roku

Przeglądając dokumenty podziemia niepodległościowego, jak również raporty i sprawozdania UB i MO  ciągle natrafiałem na nazwiska ofiar „władzy ludowej”. Byli to zarówno oficerowie i żołnierze Armii Krajowej, Narodowych Sił Zbrojnych, Batalionów Chłopskich i Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”, jak również mieszkańcy wiosek i miast chełmskich nie zaangażowani w działalność konspiracyjną. Ci ostatni ginęli najczęściej tylko za to, że byli Polakami, lub też mieszkali w wioskach uważanych przez  sowietów i ubeków za „reakcyjne”.

W wielu przypadkach jedyną winą ofiary  NKWD/UB/MO było udzielenie schronienia żołnierzom podziemia antykomunistycznego, czy przekazanie im bochenka chleba. Strzelano zarówno do mężczyzn, jak i kobiet i dzieci (najmłodsza ustalona przeze mnie ofiara Anna Dziachan miała 4 lata), nie oszczędzano też całych  rodzin. Dla wzbudzenia postrachu u innych mieszkańców okolicznych wiosek zabudowania ofiar palono, a ich ciała wrzucano do ognia.

– Jerzy Masłowski, historyk, absolwent Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, badacz archiwów UB

Właśnie taki niezwykle smutny obraz codzienności zastali powracający do domów żołnierze. Czerwoni gwałcili kobiety i mordowali ludzi dla zabawy, a do tego byli bezkarni. Często dokonywano aresztowań ludzi z ulicy, by rodzina musiała zbierać środki za wykupienie. Kto nie miał ukrytego majątku, z reguły zostawał zakatowany na śmierć, a w protokole wpisywano przesłuchanie „elementu wywrotowego”. Panowało olbrzymie bezprawie, dlatego Żołnierze Niezłomni podjęli walkę, by pokazać ubeckim karierowiczom, że nie są bezkarni i za zbrodnie dosięgnie ich ręka sprawiedliwości. Był to jasny sygnał dla ubeków, że za każdy mord będzie czekała ich kara.

To była walka o godność Polski i o godność Narodu. Czy ktoś wracając z wojny do domu i widząc na własne oczy jak robiące zawrotną karierę pachołki strzelają do 4-letniej dziewczynki mógłby pozostać wobec tego obojętny? Ktoś liczący na szybkie wzbogacenie i ciepłą komunistyczną posadkę na pewno by pozostał. Żołnierze Niezłomni do takich osób nie należeli.

Dziś 1 marca obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Data nie jest przypadkowa, gdyż to właśnie pierwszego marca 1951 roku w mokotowskim więzieniu komuniści strzałem w tył głowy zamordowali Łukasza Cieplińskiego, Mieczysława Kawalca, Józefa Batorego, Adama Lazarowicza, Franciszka Błażeja, Karola Chmiela i Józefa Rzepkę. Polskich patriotów, przywódców IV Zarządu Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość (WiN). Sprzeciwiali się oni sowietyzacji Polski i dewastacji kraju przez wojska radzieckie. To właśnie ta organizacja poinformowała także Radę Bezpieczeństwa ONZ o sfałszowanym referendum ludowym w 1946.

Komentarze 3 komentarze

Cześć i chwała Bohaterom!

Dobrze się dzieje, że w końcu z z godnością i szacunkiem obchodzimy to święto. Odradza się dobrze pojęty patriotyzm. Oby skoczyło się na dobre plucie na flagę i robienie hucpy z symboli narodowych vide trójkowo-różowy orzeł z czekolady pod patronatem byłego na szczęście już prezydenta B. „bula” K.

Cześć i chwała Bohaterom !

Zastanawiam się, jak bardzo Polska została skrzywdzona w efekcie „rozbiorów”po II wojnie i czy nie lepiej byłoby wyzwalać się przez 50 lat spod okupacji niemieckiej …

Gdzie i jacy byśmy byli teraz w takim wariancie historii?
Można twierdzić, że Polski by nie było ale jednak zaryzykuje stwierdzenie, że byśmy się „wyzwolili” dużo szybciej niż trwała PRL.

Paweł