Słońce, woda… Karaiby.

Posted by Marek | Posted in Podróże | Posted on 23-02-2023 11:22 am

19

Nawiązując do uwagi, którą w poprzednim wpisie zrobił Slavko, powstał dzisiejszy wpis.

Smog, który jest zmorą w sezonie zimowych, co roku wyznacza nam czas rodzinnych wyjazdów, by ochronić płuca najmłodszych. Rok temu spędzaliśmy czas zimowy nad Bałtykiem, ale jednak budowanie zamków z piasku w cieplejszym miejscu daje dzieciom dużo większą frajdę, więc wypadło na Karaiby.

Cały wyjazd stał pod znakiem zapytania, bo nieco wcześniej byliśmy z dzieckiem w szpitalu, dzieci zmagały się z wysoką gorączką, ale dzień przed wyjazdem Maciek do mnie napisał, że ja mam się pakować, a on się będzie modlił. Nazajutrz u nikogo nie było gorączki, a dzieci tryskały wigorem. Przed wylotem najmłodszy został nawet przetestowany na COVIDy/grypy etc. i nic nie wyszło. Jeśli Maciek będzie kiedyś beatyfikowany, będę zeznawał jako świadek! 🙂

Odpoczynek był też konieczny do naładowania baterii, bo ostatni okres to praca na trzy etaty, gdyż koordynowałem jednocześnie kilka książek, nanosząc po nocach kolejne poprawki czy to do bajek, czy to do II tomu przygód Andrew Fresheta, więc nawet wykresy zaczynały mi się zlewać, nie mówiąc już o tym, że robiąc predykcje z ponad miesięcznym wyprzedzeniem przestrzeliłem, o zgroza, kurs docelowy o jakieś 5 groszy. Także wyjazd na ładowanie baterii był niezbędny.

Podróż związana też była z wydaną w ubiegłym roku bajką „Podwodny świat”, bo chciałem na żywo pokazać pociechom rzeczy opisane w bajce: rafę koralową, delfiny itd. 🙂

Bazę wypadową zrobiliśmy sobie na Florydzie. Łącznie korzystaliśmy z sześciu różnych jednostek pływających od tych luksusowych z potężnym silnikiem, gdzie można było się zrelaksować oglądając z leżaka gwiaździste niebo z dala od łuny miejskiej, po łajby, gdzie tak rzucało na falach, że można się było poczuć jak w wesołym miasteczku. Przemierzyliśmy łącznie tysiące mil morskich, opłynęliśmy całą Kubę, zawinęliśmy do wielu portów na Karaibach.

Słońce i czyste morskie powietrze dodawały ogromu sił, a widoki inspirowały do dalszej drogi. 🙂

Na Jamajce tłumy rzucały się na tanie jointy dostępne na każdym kroku, dzięki czemu można było w spokoju przechadzać się po wodospadach. 🙂

Na upały powiedziałbym, że najlepszy jest wiatr we włosach, ale nie bardzo miałem jak tego doświadczyć, choć wiatr po łysinie chłodzi całkiem dobrze. 😉 😛

W trakcie podróży nie mogło też zabraknąć wizyty na Kajmanach. Ostatnio zaskoczyła mnie księgowa, bo PIT przy rozliczeniach książkowych odprowadziłem na PIT 18% a się okazało, że mamy po kolejnej obniżce podatek dochodowy na pierwszym progu 12%.

Pomyślałem, że całkiem nieźle (na giełdzie przecież zabierają nam 19% z zysku), idzie to w dobrym kierunku, bo za pracę nie powinno się ludzi karać, ale… na Kajmanach dochodowy wynosi 0% (słownie zero)! Według miejscowego przewodnika na ok. 52 tys. mieszkańców zarejestrowanych jest tam ok. 80 tys. firm. 😉 Z ich obsługi Kajmany mają tak wysokie dochody, że ich mieszkańcy mają darmową opiekę medyczną i szkolnictwo.

Jestem już w kraju, także pracuję nad terminarzem. Wolny dzień mam 18 marca, więc jak mi się uda poprzesuwać jeszcze plany z okolicznych dni, to przyjadę do Warszawy, by podzielić się wędką.

Komentarze 19 komentarzy

To ja się zapisuję, może być i W-wa. Ale Śląsk lepszy 🙂

A odnośnie smogu, to mam takie organoleptyczne wrażenie, że w tym sezonie chyba nie było/nie jest tak źle w PL.

Tak, jest nieco lepiej niż było jeszcze 10 lat temu. Program „Czyste powietrze” zmienił dużo na lepsze, ale jest jeszcze masa opornych ludzi, którzy ze wzgląd na głęboko zakorzenione nawyki tego nie zrobią (np. operator kopciucha mieszkający parę domów dalej powiedział mi, że nie zmieni na pompę bo „jak wtedy będzie palił ścinki z warsztatu czy gazety”?)…

Na zdjęciu z wodospadem nie jesteś sam z tą łysiną, więc luz 🙂 Swoją drogą, skoro jesteś taki dobry w fotoszopy, to trza było sobie jakieś blond loki do ramion dorobić ;)) Dopiero byłaby zazdrość 😉

Mnie ta cała wycieczka wygląda na sponsorowaną przez Morawieckiego. Wdrażasz nowe hasło wyborcze: „Polski Ład – idziemy w Kajmany” 😉

Pozdrawiam:)

Żadne Kajmany. Tylko Polska! 🙂 Po prostu trzeba odejść od kultu pieniądza i czczenia złotych cielców, a wtedy te 12% czy 19% nie ma znaczenia, bo w kieszeni zostaje 88% czy 81%. 🙂

kto to jest Maciek ? 🙂

Taki fajny człowiek. 🙂

A my 3 lata temu uciekliśmy przed smogiem, ZUS, NFZ i szkoła do Sarasoty, FL. Pozdrawiam.

Ja mimo wszystko liczę, że smog uda się w końcu zwalczyć, bo w ostatnich latach masa osób w okolicy wymieniła piece na pompy ciepła i PV za sprawą programów rządowych „Czyste powietrze” itp. – została jeszcze grupa opornych miłośników dymu z komina co nie chce wymienić pieca na pompę, bo „gdzie będzie śmieci palić?”.

Nie wiem czy tak jest na całej Florydzie i w Sarasocie tak samo, ale te tłumy koczujących bezdomnych w Miami (widoczne, gdy zeszło się z turystycznego szlaku, bo ten o dziwo był jak z filmów, idealny do zdjęć pocztówkowych) wraz z widocznymi nad ranem tumanami narkomanów, jakoś skutecznie odstraszają mnie od takich miejsc. No chyba, że wszystko idzie w kierunku tego co jest w RPA, że buduje się wysokie mury, otacza drutem kolczastym i mieszka w zamkniętych osiedlach z ochroną. 😉

Az mi sola i rumem zapachnialo. 25 lat plywalem na kontenerowcach przez kanal panamski.

Biały rum na Jamajce ma ponad 60%. 😉 Nie próbowałem, bo szkoda mi poświęcać szarych komórek, w końcu to one dają przewagę na giełdzie i w każdej dziedzinie, gdzie trzeba myśleć. 😉

Fajne widoki. Bajki zakupiłem dzieciom [3 i 5 lat] pod choinkę. Podwodny świat jest zaraz po Potworkach najczęściej czytany do snu. Szczere gratulacje, bo zainteresować czymś moje Troliki to wielka sztuka…

Cieszę się, że bajka się im podoba. 🙂 II tom bajki „Wojtuś i jego potworki. Emocje u dzieci” jest już w zaawansowanej fazie, także niebawem kontynuacja. 🙂

@Marku
Kult pieniądza, złoty cielec myślę, że nam nie grozi. Bardziej mnie martwi, że do Kajmanów wciąż nam daleko, podatek obniżony, ale składka zdrowotna w górę. Zmiany pozorowane, krok do przodu, dwa kroki w tył. Urzędnik dalej panem i władcą, produkcja zagmatwanych przepisów nie ustaje, dodatkowo gdzie się da, tam dociskanie obywatela kolanem, patrz drastyczne podwyżki mandatów. Polak dalej trzymany za mordę, ale na to ma wpływ nasze umiejscowienie geopolityczne, jesteśmy za słabi żeby pokazać światu prawdziwą moc. Moc, którą mamy w genach, na zachodzie co mądrzejsi wiedzą, że jak nie można rozwiązać jakiegoś problemu to się wzywa Polaka, on sobie poradzi, jako nieliczny! Nie piszę, tego jako zwolennik/przeciwnik PiS czy innego PO, bo to nie o to chodzi.

P.S. Napisałem, czytam i widzę, że jakaś frustracja przez mnie przemawia, może dlatego, że buduję od 2 lat dom, a to u nas jednak dalej sport ekstremalny. Marku, jeśli uznasz że ten wpis nie wpisuje się w słoneczny, karaibski klimat, to go nie publikuj.

Pozdrawiam:)

Na luzie. 🙂 To była ogólna refleksja, nie stricte do Ciebie. Przecież wiem, że nie otaczasz się zbytkiem dla szpanu, znasz swoją wartość i nie musisz pompować ego drogimi rzeczami, by leczyć kompleksy. 🙂 Ale jak sam wiesz, nie wszyscy wybierają taką samą drogę i dla pieniędzy są w stanie zrobić wszystko np. sprzedać mieszkanie razem z dziadkami: https://gloswielkopolski.pl/zarzuty-dla-wnuczka-ktory-sprzedal-mieszkanie-wraz-z-dziadkami/ar/575723

Co nie jest odosobnionym przypadkiem. A sądy (szybkie czy wolne) uznają, że jest ok:
https://www.rp.pl/spadki-i-darowizny/art2425581-sad-sprzedaz-mieszkania-z-dziadkiem-nie-uniewazni-darowizny-na-rzecz-wnuka

Witam Marku.Fajne zdjęcia z podróży,widać że czas spędzony z rodziną dobrze Ci służy.Te bezcenne chwile zostają na zawsze,nikt tego nie odbierze,nawet U.S. 😉 chociaż oni niby mogą wszystko 😉
Tymczasem na naszym podwóreczku dalej siedzę w pociągu na północ tylko konduktor wyskoczył na chwilę w poszukiwaniu flagi,chorągiewki albo może megafonu żeby dać znać do odjazdu.Czekamy cierpliwie aż wróci i jedziemy dalej.
Pozdrawiam.

Tylko pamiętaj, że niektóre z pociągów dojechały do stacji na oparach i teraz trafią na zwrotnicę, by podążyć do stacji serwisowej, bo na trasy się chwilowo nie nadają. 😉

@Marku

Wiem, wiem, że to była z Twojej strony ogólna refleksja 🙂 Chodziło mi o to, że nie wydaje mi się, żeby „złoty cielec” to był nasz problem narodowy. W pewnym stopniu i w pewnych środowiskach (na przykład prawniczym, który poznałem od podszewki) na pewno tak, ale nie zasadniczy.

Pompowanie ego to osobny temat. Po tylu dziesięcioleciach biedy i zniewolenia należy nam się trochę nacieszyć ciężko zarobioną kasą, nawet jak z zewnątrz wygląda to na kiepski szpan. Oczywiście nie mówię tu o patologii jak w przypadku tego wnuczka.

Problemem jest zbyt wielkie poczucie winy za wszystko co osiągamy, które nam wpojono i którego tak trudno się pozbyć.

Dlatego cieszą mnie Twoje podróże, dajesz nimi świadectwo afirmacji życia. Tak trzymać 🙂

P.S Wymiana myśli przez internet zawsze wiąże się z niebezpieczeństwem niezrozumienia, dlatego nie ma jak rozmowa na żywo, chociażby przy szklaneczce białego rumu, którego nie wierzę, że nie przemyciłeś w samolocie z Jamajki, a teraz udajesz greka ;)))

No i tak powinno być. Zarabiasz, korzystasz z życia, inspirujesz innych. Hejterów popieką zwieracze i dobrze. Na ból d**y będą wypominać brakujące 5gr na tauron’ie

ho ho ho my tu śnieg a szlachta baluje…

Verified by MonsterInsights