Fluktuujące giełdy, wyłapywanie najlepszych spółek i ryby :-)
Posted by Marek | Posted in ogłoszenia | Posted on 18-02-2021 11:53 am
15
Statystyki odwiedzin bloga systematycznie rosną, co też zapewne jest pochodną napływu nowych graczy na giełdę, o czym trąbiły media informując o masowo otwieranych rachunkach brokerskich.
Każdy kiedyś zaczynał, ja także, więc rozumiem, że po pierwszej euforii zysków, kiedy nadeszła jesienna fala wyprzedaży, okazało się, że jednak ta giełda to „nie taka prosta sprawa”. Nawet jest taki obiegowy dowcip, że piłkarz potrzebuje dziesiątek tysięcy oddanych strzałów na treningu, by celnie strzelać na boisku, lekarz potrzebuje 6 lat studiów i stażu, by skutecznie leczyć, a gracz giełdowy potrzebuje trzech nocek buszowania po internecie i uważa, że wie już wszystko i to takie proste.
A to wcale takie proste nie jest! Nie zgadniecie ile to już maili dostałem od różnych osób z pytaniami co z Mercatorem bo kupili powyżej 700zł i nie wiedzą co dalej. Boję się nawet myśleć o tym ile osób się na mnie uwzięło po tym, jak napisałem im prawdę.
Na giełdzie nie ma żartów. Jak ujął to Charles, jeden z bohaterów powieści „Wiele do stracenia”:
Giełda jest jak tygiel, kotłuje ludzi, ich najbardziej skrywane instynkty miesza czasem z forsą, a czasem z błotem.
Giełdą zajmuję się już kilkanaście lat. Długie lata zajęło mi opracowanie swojego warsztatu inwestora, a początkowy okres (zacząłem w 2004) to wielkie lekcje pokory. Naprawdę wielkie.
Po sześciu latach przyszedł czas na blog. Rok 2010 to rok dzielenia się każdym zagraniem (10 zyskownych, 1 stratna na spółce Kopex). Rok 2011 to rok publikacji sygnałów – i to przed sesją – z oscylatorów dla kontraktów terminowych na wig20. Każdy sygnał z oscylatora przyniósł dodatni wynik na kontraktach, co stanowi istny fenomen w blogosferze!
Nie muszę już nic udowadniać, ale pomimo to, z własnej nieprzymuszonej woli, średnio raz do roku staram się podrzucić jakąś rybę, czyli ujawnić jedno z wielu swoich zagrań, by każdy mógł z tej wiedzy skorzystać i na własne oczy się przekonać czy metodologiczne podejście, które stosuję, ma sens. Zwłaszcza, że wokół giełdy żerują hordy naciągaczy, także ktoś musi wkładać kij w mrowisko. 🙂
Publikuję też wpisy ze wskazówkami do własnych przemyśleń, by kto ma wędkę, mógł nią popracować.
W ramach przypomnienia dla nowych Czytelników, by nie było potem nieporozumień, wpisy z cynkiem/rybą to te, gdzie jest jednoznacznie napisane, że sam coś danego dnia kupiłem/wrzuciłem do portfela/dokonałem wymiany (przy walutach). Rybą był Tauron, gdzie począwszy od tytułu wpisu:
a na treści kończąc, gdzie podałem, że zakupiłem na otwarciu, wszystko zostało czytelnie i jednoznacznie podane. Przy rybach nie ma wątpliwości, że to ryba.
W przypadku Tauronu, dodałem też podpowiedź dla osób nie mających wędki, gdzie mogą ustawić SL, by mogły cieszyć się z zabezpieczenia wypracowanych zysków (ponad 100% stopa zwrotu od zainwestowanej kwoty). Był to wpis i podana wartość, gdzie osoby bez wędki mogą dać SL.
Pozostałe wpisy (gdzie nie jest zaznaczone, że kupiłem) pozostawiam do własnych przemyśleń i poszukiwań, by każdy mógł rozruszać szare komórki. Także pamiętajcie o tym i czytajcie ze zrozumieniem. 🙂
myślę ze Ci ,,nowi” gracze dobrze trafili, gorzej będzie jak będą latać po internecie jak ćmy i polecą do panów w garniturkach którzy jeżdżą samochodami z wypożyczalni. Historia wiele razy pokazała jak to się kończy. Wierzę, że zostaną tu tylko Ci co naprawdę potrafią czytać ze zrozumieniem :-).
Marku, dzięki !
Nieśmiało zapytam kiedy ryba na ten rok i czy już planujesz jakieś szkolenie w tym roku 😉
Pozdrawiam,
Daniel
Tego nie wie nikt, łącznie ze mną. 🙂
Witam Marku, czy mógłbyś zrobić kiedyś wpis na temat kryptowalut? Jestem szalenie ciekaw jakie masz zdanie na ten temat i czy w nie inwestujesz.
Pozdrawiam
Było już parę wpisów, zwykle podczas lokalnych przesileń ostrzegających przed zwrotem przy poprzednich szczytach. Generalnie kryptowaluty wpisały się w modę i dla międzynarodowego sektora bankowego są doskonałym zbiornikiem na inflację. Świeżo drukowane dolary znajdują ujście w postaci bitcoina i jego klonów, przez co nie napędzają inflacji, która musi powstać, gdy zbyt dużo osób posiada pieniądze i stać ich na dobra i usługi, których liczba jest ograniczona. Jak zbiornik na inflację nie będzie już potrzebny, to pewnie trzeba będzie się ich pozbyć, bo to konkurencja do pieniędzy generowanych przez banki centralne, a kto czytał „Wojnę o pieniądz” kojarzy mniej więcej co w przeszłości się działo z konkurencją. 🙂 W między czasie na pewno będzie to raj dla spekulantów oczekujących ogromnych fortun. Ja osobiście nie gram na tym rynku i nie zamierzam. Wolę bardziej namacalne dobra, a w razie głębszego kryzysu, warto mieć co jeść, więc rozwijam swoje pole, pielęgnuję sad, mam dwa kompostowniki i w planach jest oranżeria, by wydłużyć okres wegetacyjny roślin i ochronić je przed przymrozkami. 🙂
Marku, a nie sądzisz że wyższa inflacja jest akurat na rękę rządom aby zmniejszyć długi? oraz same dodruki byłyby na rękę korporacjom poprzez większą konsumpcje? W końcu dla korpo to jeszcze większe zyski. Dodatkowo wiele instytucji i dużych firm kupuje bitcoina na potęgę (pytanie po co? Bo nie chce mi się wierzyć aby tylko spekulacyjnie). Oraz pytanie czy nie wchodzimy w cyfrową erę? Chociaż tutaj nadal oczywiście to banki mają ostatnie słowo bo jak zablokują wypłaty z rynków krypto to nikt z tym nic nie zrobi. Mimo że sam blockchain będzie żył.
Super.
Marzy mi się, aby w ramach wpisów na rozruszanie szarych komórek była kiedyś krypto-ryba, czyli np. ticker zaszyfrowany szyfrem Cezara z nieujawnionym przesunięciem 🙂
Przykład: „CUD” – król jest jeden 🙂
Odpaliłem wykres Bitcoina i już wiem skąd takie zainteresowanie kryptowalutami. Kupując akcje kupujemy część jakiejś firmy i jeżeli koniunktura sprzyja to i my zarabiamy. A Bitcoin nie ma żadnego pokrycia w niczym!! Ludzie nie kupujcie kota w worku, bo kolega kupił i to rośnie. Ten balon kiedyś pęknie, zablokują Wam możliwość wymiany i zostaniecie z tym do końća świata i jescze jeden dzień dłużej. Pieniądz cyfrowy nadejdzie to jest pewne, ale będzie emitowany przez FED i EBC. Banksterzy nie pozwolą aby pojawił się inny gracz na tym rynku.
Dolary czy złotówki też nie mają pokrycia w niczym, a jednak do pieca ich nie ładujemy jeszcze. Przynajmniej ja tak nie robię.
Czy jest mi w stanie ktoś doradzić gdzie najlepiej otworzyć konto IKE tak abym mógł swobodnie kupować akcje wybranych przeze mnie spółek w ramach tego konta? Chodzi mi o coś takiego co zrobił Marek z akcjami MLS. A może Ty Marku mógłbyś mi doradzić? Wiem, że Twoje wybory są zawsze dobrze przemyślane.
Broker prowadzący mój rachunek IKZE jest daleki od ideału, więc niespecjalnie mam co polecać. 🙂
Musisz tak naprawdę zobaczyć który broker prowadzi takie konta, sprawdzić prowizje i obejrzeć interfejs, czy Ci najbardziej odpowiada. Ja swoje IKZE prowadze w banku z zielonym listkiem i przy tej ilości transkacji jakie tam zawieram jest dla mnie odpowiedni.
Czy najlepsze, to nie wiem, ale zarówno IKE jak i IKZE , gdzie sami kupujemy/sprzedajemy akcje, oferuje mBank w swoim emaklerze.
Wg mnie ciekawa sytuacja robi się na Rafako.
Ale kiepska kondycja finansowa firmy…