JSW – trzęsie newsami w obie strony

Posted by Marek | Posted in akcje | Posted on 08-07-2025 7:08 pm

5

Wokół JSW pojawiają się rozmaite newsy, od negatywnych rekomendacji domów maklerskich, po mniej lub bardziej rozpowszechniane plotki o składce solidarnościowej, na mitach związanych z „short squeezem” kończąc (swoją drogą naganiacze, którzy wkręcali ludzi od roku czy dwóch w ten short squeez być może pojawią się w kolejnym giełdowym tomie „Wiele do stracenia”).

Newsy newsami, ale na końcu gdzieś zawsze pojawia się jeszcze logika: skoro potrzeba tyle stali do budowy infrastruktury, to siłą rzeczy węgiel ortokoksowy na cmentarz jest wysyłany przedwcześnie.

Oczywiście jeśli chciałbym w fikcyjnej powieści umieścić zagładę jakiegoś kartelu gospodarczego dokonaną przez inny kartel gospodarczy, to fabuła bazowałaby na korumpowaniu urzędników, by kolejnymi dyrektywami eliminowali swoje gospodarki, a potencjalne kadry (nacje, które w testach mają wysokie IQ, wysoką kulturę, wysokie grono naukowców-wynalazców pchających rozwój technologiczny) antagoniści zniechęcaliby poprzez mass media do posiadania dzieci, by potencjał intelektualny się osłabiał w kolejnych pokoleniach, a przemysł ciężki pod pretekstem ekologii byłby zamykany, ale to dopiero po osłabieniu intelektu ogółu, by nikt nie pytał czemu produkcja „tego i owego” daleko stąd jest „eko”, skoro tam robią to za pomocą takich samych hut, emitujących w powietrze te same gazy, a dodatkowo trzeba statkami spalającymi ropę/mazut miesiącami transportować to przez morza i oceany, więc na logikę produkcja na miejscu jest bardziej „eko”, bo odpadają emisje generowane przez transport. Jeśli antagoniści byliby wyjątkowo źli, to jeszcze dorzuciliby likwidację rolnictwa poprzez masowe zabudowy gruntów ornych przez deweloperów, by głód wykorzystać jako element sterowania (kraje oparte na imporcie żywności są zawsze zależne od tych, co trzymają łańcuchy dostaw i rządy będą na ich smyczy).

Ale to tyle z fikcji literackiej. Życie pisze podobno najlepsze scenariusze. Jaki będzie scenariusz dla JSW? Jedni sugerują świetlaną przyszłość, inni udawane bankructwo, wyjście z giełdy i sprzedaż majątku za grosze lub eurocenty, a dopiero wówczas pojawi się świetlana przyszłość, ale spółki nie będzie już na giełdzie.

Ja tymi scenariuszami nie zawracam sobie głowy, bo patrzę na wykres, który jest moim głównym źródłem informacji. Dziś na naszej grupie mailingowej dla Absolwentów dałem znać o przesuwaniu SL. Czemu warto podsuwać? Niektórzy promują grę bez SL i choć się z nimi nie zgadzam, szanuję ich wybory. Każdy niech działa tak, jak mu wygodnie.

U mnie plan jest taki, by w razie negatywnego scenariusza wpadło parę procent na akcjach i kilkadziesiąt procent na instrumencie lewarowanym, gdyż JSW zakupiłem na rynku kasowym oraz lewarowanym.

Dziś prezentuje się to tak, że jest 6,53% na akcjach oraz 46,12% na instrumencie z lewarem.

Czemu zawsze dobieram wszystko pod negatywny scenariusz? Bo pokora na giełdzie jest najważniejsza. Każdą transakcję trzeba zaczynać od zadania sobie pytania: „ile mogę na tym stracić?”. Myślenie tylko i wyłącznie o zyskach jest złudne, wpędza w pułapki myślenia i myślenie życzeniowe, a w giełdowym fachu trzeba twardo stąpać po ziemi.

Z nikim nie zamierzam się ścigać na rekordy. Mnie wystarczy w spokojnym tempie parę zagrań. Nie muszę szukać wszystkiego i wszędzie. Przy każdej transakcji wiem, że mogę stracić, dlatego SL musi być „giełdowym hamulcem na emocje”. Ponad dwie dekady na rynkach finansowych nauczyły mnie wiele. 🙂

Komentarze 5 komentarzy

Kto mądry ten skorzystał z korekty na W20 pod koniec ubiegłego roku i teraz ogląda sobie z zadowoleniem nowe ATH porządnych spółek, zamiast patrzeć na bankruta 🙂 Bankruta z punktu widzenia inwestora giełdowego, bo bez wątpienia ten węgiel z JSW będzie bardzo potrzebny. Tylko profity z tego czerpać będzie państwo, związki zawodowe i górnicy. Dla akcjonariuszy mniejszościowych już nie zostanie.

Nie prowadzę doradztwa inwestycyjnego, nie ma mowy, bym wrzucał każdy ruch. Okazjonalnie próbka wiedzy będzie, ale nigdy same gotowce – socjalizm, gdzie ktoś pracuje na innych to nie moja bajka. 🙂 Czy JSW nie warto? Na certyfikacie w nieco ponad 2 tygodnie jest ponad 40%. Jeśli rynek wcześniej zawróci, to czy SL dający jakieś 25% w tak krótkim czasie jest złym ruchem? 🙂

A co zakupów wcześniej, zamazany walor akcyjny ma 47,49%, zakupy na dołkach zawsze procentują i są moją ulubioną formą łowienia walorów, na czym bazuje moja metodologia, którą ujawniam na szkoleniach. Większość z zakupów dołkowych już została sprofitowana, by reinwestować kapitał.
Z 10 jabłek jak się zrobi 15, można zgarnąć 15 i zamiast czekać jak będzie 16 czy 17, przerzucić 15 w miejsce, gdzie będzie z tych 15 zrobione 18 czy 19. 🙂

Ja nie narzekam. 🙂

Marku, Twoja „fikcja literacka” bardzo do mnie przemawia. Czekam zatem na kolejne tomy „wiele do stracenia”.

W sierpniu robię sobie plener literacki w wiejskim zaciszu, także może parę książek uda się ukończyć. 🙂

I pięknie. Też mam jsw. I wiele, wiele innych. Głównie amerykańskich big techów. Stopy pod sufit. Jak je w końcu wytnie to spory zysk trafi do kieszeni.

Kiedyś w życiu bym nie pomyślał, że będę miał konkretny grosz z inwestowania. Początki nie były różowe, ale powiem to głośno: Esencja Spekulacji to najlepsze co mogło mnie spotkać. Nie mam nic więcej do dodania.

Albo mam. Poniżej mój gościnny wpis u wymiatacza giełdowego:
https://cudofix.wordpress.com/2017/05/05/przemyslenia-nowicjusza/

Verified by MonsterInsights